[433.] Kompendium Wiedzy o Złuszczaniu Naskórka cześć IV- peelingi skóry glowy
Peelingi skóry głowy to temat poruszany nieśmiało i dopiero od niedawna. Czy taki zabieg nie jest już fanaberią i udziwnieniem? A może faktycznie powinnyśmy pielęgnować skórę głowy podobnie jak tę na pozostałej części ciała i stosować peeling? Jeśli tak- jaki wybrać?
Peeling skóry głowy- skąd wziął się pomysł?
O istocie złuszczania naskórka mówi się dopiero od kilku lat- większość naszych mam i babć nie słyszały o takim rodzaju kosmetyków, gdy były w naszym wieku. Odkrycie, jak istotną kwestią jest złuszczanie naskórka przyniosło wiele korzyści- zarówno dla klientów jak i osobom pracującym w branży beauty. Ci drudzy mogli oferować kosmetyki złuszczające albo zabiegi. Jednym z zabiegów służących do powierzchownego peelingu jest mikrodermabrazja, która swego czasu cieszyła się dużą popularnością.
Część przemysłu beauty- ta związana z fryzjerstwem- postanowiła wypróbować zabieg mikrodermabrazji na skórze głowy. W tym celu należało użyć odpowiednio małej głowicy a także uzbroić się w cierpliwość, ponieważ cały zabieg wykonywało się całkiem długo, kolejno oddzielając pasma włosów i przesuwając głowicą po skórze, by usunąć martwe komórki naskórka. Obserwacja pod kamerą efektów była intrygująca: usunięto nie tylko martwe komórki z powierzchni skóry ale także te zbite i zalegające w mieszkach włosowych. Wysuwano nawet dalekosiężne wnioski, iż usunięcie mas zalegających w mieszku włosowym umożliwia odrośnięcie włosa grubszego, ponieważ masy nie uciskają na wyrastającą łodygę. Jest to nadinterpretacja, jednak nie da się odmówić peelingom skóry głowy tego, że usuwając zalegające komórki z mieszka włosowego tym samym umożliwiają lepsze docieranie substancji aktywnych np. z wcierek. Dodatkowo zabieg mikrodermabrazji poprawiał krążenie w skórze głowy i dzięki temu poprawiał odżywienie mieszków włosowych.
Dla kogo?
Zabieg ten może wykonywać każda osoba- skłaniam się ku tezie, że skórę głowy należy peelingować tak samo jak inne partie ciała. Dlaczego?
Brak złuszczania naskórka prowadzi do złuszczających się miejsc- mogą to być pojedyncze płatki (łupież) lub jeśli dojdzie do nadkażenia bakteriami lub grzybami, mogą pojawić się zapalne skupiska, łuszczące się, swędzące, czy piekące. Warto mieć na uwadze, że odrywanie się komórek naskórka w obrębie skalpu może być utrudnione poprzez nakładanie na skórę głowy olejów czy odżywek- mogą one doprowadzać do sklejania się komórek ze sobą, co utrudnia ich złuszczenie.
Zaleganie martwych komórek naskórka na głowie może przyczyniać się także do pogorszenia wizualnego stanu naszej fryzury- włosy mogą sprawiać wrażenie tłustych i będzie brakowało im objętości u nasady.
Być może niektórzy powiedzą: "Moja babcia nigdy nie stosowała peelingów skóry głowy, nakładała na skalp olej rycynowy i nigdy nie miała takich problemów!" - więc... czy faktycznie każdy potrzebuje takiego peelingu?
Myślę, że w kwestii złuszczania naskórka skalpu bardzo duże znaczenie ma... czesanie ;). Każda z nas pewnie słyszała o metodzie czesania włosów głową w dół, by lepiej rozprowadzić sebum po długości włosów. W tej metodzie jest jeszcze jeden "haczyk"- czesząc tak głowę jesteśmy w stanie złuszczyć naskórek z większej partii skóry głowy właśnie przy pomocy szczotki. Ponadto przesuwanie jej po skalpie, kiedy mamy głowę opuszczoną w dół, dodatkowo stymuluje krążenie krwi.
W tym aspekcie wiele zależy od użytej szczotki- nie ma jednej rady, jak znaleźć odpowiednią dla siebie, trzeba próbować:
- zbyt mocna będzie zbyt głęboko złuszczać naskórek, co w konsekwencji będzie przyczyniało się do nieprawidłowego wytwarzania kolejnych komórek i nawracania "suchych skórek" (które potocznie nazywamy łupieżem),
- za delikatna nie będzie w stanie złuszczyć naskórka, co w konsekwencji doprowadza do opisanych wcześniej sytuacji oraz odczucia, że skóra potrzebuje silniejszego oczyszczenia,
- za rzadko zmieniana lub nieodpowiednio oczyszczana może być siedliskiem bakterii i grzybów, które nakładane na skórę głowy mogą przyczyniać się do pogorszenia stanu skóry głowy, łupieżu, hyperkeratotycznych, swędzących czy piekących zmian, nasilenia łojotoku.
Jeśli jesteście osobami, które dokładnie czeszą włosy, prawdopodobnie Wasza skóra głowy nie potrzebuje dodatkowego peelingu. Jeśli jednak co jakiś czas sięgacie po szampon z SLS w celu mocniejszego oczyszczenia skóry, to bardziej zachęcam wypróbować peeling. Może okazać się, że skóra wcale nie potrzebuje oczyszczenia a... złuszczenia. Systematyczne stosowanie peelingu skóry głowy może bardziej przyczynić się do poprawy jej stanu, niż sporadyczne sięganie po żel z SLS.
SLS, SLES i pochodne- o co tyle krzyku?
Odstawienie SLS, SLES i pochodnych- jakie efekty zaobserwowałam na swojej skórze?
Porównanie siły substancji myjących wykorzystywanych w kosmetykach
SLS, SLES i pochodne- o co tyle krzyku?
Odstawienie SLS, SLES i pochodnych- jakie efekty zaobserwowałam na swojej skórze?
Porównanie siły substancji myjących wykorzystywanych w kosmetykach
Jak często?
Skóra głowy- tak samo jak w przypadku całego ciała- ma określony czas od powstania nowej komórki naskórka aż do jej złuszczenia. Czas ten nazywany jest "Czasem Przejścia" w skrócie TOT (od ang. TurnOver Time) i wynosi ok. 28 dni. Biorąc pod uwagę ten czas oraz fakt możliwości złuszczania naskórka podczas czesania, zalecam stosowanie dodatkowego peelingu skóry głowy 1-2x w miesiącu.
Mimo, że jestem zwolenniczką tego zabiegu, zdaję sobie sprawę, że wciąż mało o nim wiadomo, dlatego zachęcam, żeby wykonywać go ostrożnie, z dużą dokładnością i nie za często. Obserwujcie także reakcje swojej skóry!
Czym wykonać?
Dobranie odpowiedniego środka do peelingu skóry głowy mi samej zajęło dużo czasu. Najtrudniejszym było pogodzić skuteczne złuszczenie naskórka przy jednoczesnym nieuszkadzaniu łodyg włosów...
Obecnie na rynku jest niewiele kosmetyków przeznaczonych strikte do peelingu skóry głowy a jeśli chcemy produkt naturalny, okręg poszukiwań zacieśnia się jeszcze bardziej. Natomiast nie ma żadnych przeciwwskazań, by do aplikacji na skórę głowy używać peelingów przeznaczonych do twarzy! Tylko jaki produkt wybrać?
Najłatwiejszym w aplikacji wydaje się być peeling enzymatyczny: jego kremowa formuła umożliwia łatwe rozprowadzenie na skórze głowy. Jednak enzymy zawarte w tego typu peelingach: bromelaina i papaina, to substancje trawiące białka- istnieje ryzyko, że mogą osłabić włosy, które są całkowicie zbudowane z białka (keratyny).
Podobny problem wiąże się z najbardziej znanym kosmetykiem złuszczającym: Cerkogelem. Posiada aż 30% stężenie mocznika, który w tak wysokim stężeniu działa keratolitycznie. Ponadto w jego składzie znajdziemy glikol propylenowy, dlatego nie polecam tego kosmetyku.
Podobny problem wiąże się z najbardziej znanym kosmetykiem złuszczającym: Cerkogelem. Posiada aż 30% stężenie mocznika, który w tak wysokim stężeniu działa keratolitycznie. Ponadto w jego składzie znajdziemy glikol propylenowy, dlatego nie polecam tego kosmetyku.
Tym bardziej odradzam stosowanie na skórę głowy czarnego mydła. Jako iż jest to substancja o zasadowym pH, będzie nie tylko pogarszać stan skóry głowy (o tym, dlaczego pH skóry i kosmetyków jest ważne) ale także osłabiać włosy. Wiecie, co robią środki do udrażniania syfonów z zalegającymi w nimi włosami? Rozpuszczają a wszystko dzięki silnie zasadowemu pH, które działa żrąco. Oczywiście czarne mydła nie są aż tak silnymi substancjami, nie mniej jednak stosowane systematycznie mogłyby znacznie uszkodzić włos i to już u nasady, przez co nie będzie odporny na czynniki zewnętrzne.
Czy w takim wypadku odpowiednim wyborem będą peelingi ziarniste? I tak i nie, chociaż są one lepszym wyborem niż te wcześniej wymienione. Podczas masażu skóry głowy z użyciem ziarnistego peelingu może dojść do "szurania" drobinkami po włosach zamiast po skórze głowy. Dlatego tak istotne jest, żeby podczas tego zabiegu nie spieszyć się ani nie próbować wykonać z użyciem siły. Należy aplikować preparat bezpośrednio na skórę głowy, pasmo po paśmie. Podczas masażu powinnyśmy czuć, że drobinki stykają się ze skórą głowy a nie włosami.
Dużym ułatwieniem dla osób o długich włosach jest wykonywanie peelingu z głową w dół. Włosy będą swobodnie zwisać ku ziemi, co znacznie ułatwia masowanie samej skóry głowy!
Równie dobrą metodą złuszczania naskórka są... kwasy! Jednak one wymagają doświadczenia i tej metody z pewnością nie zalecam osobom początkującym (o tym, jak działają kwasy pisałam w II części "kompendium").
Jako osoba odradzająca kwasy do samodzielnego stosowania na twarz, najpierw wytłumaczę Wam, dlaczego akurat kwasy przemawiają do mnie w kwestii peelingu skóry głowy:
- stosujemy je rzadko a nie codziennie- częste zalecenia producentów preparatów przeznaczonych do twarzy,
- wykorzystujemy niskie stężenia kwasów, ponieważ zależy nam jedynie na powierzchownym złuszczeniu naskórka: odradzam stosowanie tak silnych stężeń, by dochodziło do łuszczenia się skóry głowy!
- włosy stanowią swoistą barierę przed czynnikami zewnętrznymi, dlatego skóra głowy zaraz po zabiegu posiada minimalną ochronę, w przeciwieństwie do twarzy,
- włosy dobrze znoszą kwaśne pH.
Najbardziej kluczową kwestią jest właśnie ta ostatnia: włosy dobrze reagują na niskie stężenia kwasów i kwaśne pH kosmetyków. To właśnie dzięki nim łuski włosa się domykają a włosy stają się bardziej gładkie i błyszczące. Stąd też tak wiele osób obserwuje pozytywne efekty po płukance z octu jabłkowego. Płukankę z octu można wykonywać także na skórze głowy, właśnie w ramach peelingu ;).
Odczucia w trakcie i po zabiegu
Pamiętajcie, że peeling- niezależnie od partii ciała, w której go zastosujemy- nie może drażnić naszej skóry. Dlatego nie trzyjcie skóry na siłę- większość preparatów ziarnistych przeznaczonych strikte do peelingu skóry głowy ma delikatne drobinki, żeby nie powodować uszkodzenia łodyg włosa. W przypadku tych i innych preparatów nie chodzi o uczucie drapania i tarcia a złuszczenie. Prawidłowo wykonany peeling- niezależnie od partii ciała- nie powinien pozostawiać śladów, zaczerwienień, czy dyskomfortu.
Niektóre osoby po zabiegu obserwują poprawę wizualną fryzury- przede wszystkim przedłużenie jej świeżości a także odbicie włosów od nasady. Jest to efekt uboczny peelingów skóry głowy, który wiąże się z oczyszczeniem skalpu i mieszków włosowych z zalegających martwych komórek naskórka. Jednak nie u każdej osoby taki efekt wystąpi, dlatego jeśli borykasz się z "przyklapem", nie traktuj peelingu skóry głowy jako pewnego remedium. A przede wszystkim- nie nadużywaj tego zabiegu!
Moje ulubione preparaty
W przypadku gotowych kosmetyków, najlepiej spisuje się u mnie Rokitnikowy Scrub dla Skóry Głowy marki Oblepikha Siberica:
Skład przedstawia się imponująco:
Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Pinus Sibirica
Shell Powder, Lauryl Glucoside, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl
Betaine, Sodium Chloride, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Powder,
Hippophae Rhamnoidesamidopropyl Betaine, Hippophae Rhamnoides Fruit
Oil, Menthol, Argania Spinosa Seed Oil, Pineamydopropyl Betaine,
Glyceryl Undecylenate, Glycolic Acid, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf
Water, Calendula Officinalis Flower Extract, Bisabolol, Achillea
Asiatica Extract, Arctium Lappa Root Extract, Oxalis Tetraphylla
Extract, Citric Acid, Urtica Dioica Leaf Extract, Geranium Sibiricum
Extract, Juniperus Sibirica Extract, Sodium Ascorbyl Phosphate,
Tocopherol, Rethinyl Palmitate, Sodium Hydroxide, Sodium PCA, Sodium
Lactate, Arginine, Asparctic Acid, PCA, Glycine, Alanine, Serine,
Valine, Proline, Theronine, Isoleucine, Histidine, Phenylalanine,
Parfum, Benzyl Alcohol, Ethylhexyglycerin, CI 16255, CI 15985, Caramel
Na niebiesko zaznaczone substancje myjące,
Na fioletowo- złuszczające (mamy tutaj zarówno drobinki jak pestki malin czy kwasy- glikolowy),
Na zielono- substancje aktywne (w tym łagodzące jak bisabolol i nagietek, pobudzające wzrost włosa jak mięta i łopian oraz odżywcze (aminokwasy: arginina, glicyna, seryna, prolina itd.).
Cena: ok. 25 zł za 200 ml
Jednak zanim poznałam scrub Planeta Oblepikha, sięgałam po kwas migdałowy i stosowałam go w stężeniu 10%. Roztwór wodny nanosiłam na skórę głowy przy pomocy strzykawki po czym krótko masowałam skórę, by rozprowadzić kwas równomiernie po skalpie (oczywiście mając założone rękawiczki) i pozostawiałam kwas na 5 minut. Po upływie tego czasu przechodziłam do mycia głowy.
Używany przeze mnie kwas kupiłam w EcoSPA.pl (ok. 6 zł za 5 g)
Jestem ciekawa, jakie Wy macie doświadczenia z peelingiem skóry głowy! Próbowałyście, macie swoje ulubione produkty? A może zachęciłam Was do spróbowania?
Koniecznie dajcie znać!
Pozdrawiam =)
PS Wraz z tym postem prawdopodobnie zakończyłam serię "Kompendium Wiedzy o Złuszczaniu Naskórka" - jeśli macie jakieś pytania dotyczące peelingów piszcie: być może z Waszych pytań będę tworzyć kolejne wpisy do tej serii. Jeśli pytań nie będzie, tym bardziej będzie mi miło, że wyczerpałam temat całkowicie i to w zrozumiały sposób!
Dziś pojawił się także wpis na PiggyPeg dotyczący peelingów, który miałam przyjemność współtworzyć!
Dziś pojawił się także wpis na PiggyPeg dotyczący peelingów, który miałam przyjemność współtworzyć!
Poprzednie części: