[406.] Kompendium wiedzy o stosowaniu olejów na twarz.

Zastosowanie olejów w pielęgnacji cery ma swoich zwolenników jak i przeciwników i tak samo jak każda metoda pielęgnacji- jednym będzie pasować, innym nie. Jednak od kilku tygodni obserwuję duże poruszenie w kwestii stosowania olejów na twarz. Nawilżają, czy może wysuszają skórę? Od czego zależy ich działanie? Czy warto opierać swoją pielęgnację tylko na olejach? 

Odpowiedzi na te oraz inne pytania zamierzam wyjaśnić w dzisiejszym artykule, zapraszam!

Od czego zaczął się fenomen olejów?
Myślę, że "bum" na oleje w dużej mierze rozpoczął się od popularności oleju arganowego. Olej ten jest jednym z najbardziej uniwersalnych olejów i jeśli zaczynacie przygodę z pielęgnacją cery, warto zwrócić na niego uwagę. Obserwując pozytywne efekty jego stosowania, wiele osób zdecydowało się próbować inne oleje, przy czym okazało się, że te tańsze, bliżej nam znane jak: słonecznikowy, lniany, czy oliwa mogą tak samo- a nawet bardziej!- pasować naszej skórze. Kolejnym olejem, który zachwycił wiele osób swoim działaniem- jak i zapachem ;)- był olej kokosowy. I na tym etapie wiele osób zaczęło uskarżać się na efekt wysuszenia skóry czy włosów po oleju kokosowym. Jak to się stało?

Jak działają?
Oleje to substancje, które pozostawiają na naszej skórze film zapobiegający utracie wody z naskórka- wykazują więc działanie POŚREDNIO nawilżające. Jeśli zależy nam na wiązaniu cząsteczek wody w głębszych warstwach naskórka a nie tylko zapobieganiu jego odparowania, powinnyśmy pamiętać o wzbogacaniu pielęgnacji o humektanty, np. kwas hialuronowy, żel aloesowy, glicerynę czy mocznik. 

Humektanty mogą być substancjami lepiej wchłanialnymi i o lżejszych konsystencjach niż oleje (np. żel aloesowy czy kwas hialuronowy) dlatego niektóre osoby chętniej po nie sięgają, by minimalizować ryzyko komedogenności (zapychania) takiej substancji. Jednak nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ szczególnie przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych, humektanty zamiast wiązać wodę w naskórku, będą ją z niego "wyciągać" a więc wysuszać. Odbiegając chwilowo od twarzy: zimą można łatwo zaobserwować, że mimo stosowania kremów bogatych w glicerynę, dłonie są w coraz gorszej kondycji ;).

A może olej na zwilżoną twarz?
I tutaj warto obalić pewien mit- nakładanie oleju na wilgotną skórę wcale nie nawilża jej lepiej, niż gdybyśmy zastosowały sam olej. Woda nie nawilża naszej skóry- w kosmetykach służy jedynie nadaniu odpowiedniej konsystencji, jest rozpuszczalnikiem dla wielu substancji. 

Jednak nakładając olej na zwilżoną twarz, możemy zaobserwować łatwiejsze wchłanianie się oleju w skórę. Niektóre osoby z pewnością docenią ten aspekt i polubią aplikowanie oleju właśnie na metodą "na mokro"- zapewne widzicie pewne korelacje stosowanie olejów na twarz i na włosy- niektóre włosy lubią olejowanie "na sucho" a inne "na mokro". Wszystko zależy od naszych preferencji.


Jak stosować emolient (olej) w połączeniu z humektantem?
Można wymieszać kilka kropli oleju i humektantu na dłoni w proporcji 1:1, wymieszać i nałożyć na twarz. Jednak bardziej efektowne jest najpierw zaaplikować humektant a dopiero potem olej. W ten sposób zyskujemy pewność, że skóra jest odpowiednio chroniona przed ucieczką wody z naskórka.

Co stosować, by "wtłoczyć" wodę do skóry?
Jak już pewnie się domyślacie- kosmetyki a więc produkty bogate w substancje zapobiegające utracie wody z naskórka (emolienty, w tym oleje) oraz wiążące wodę w naskórku (humektanty) jedynie hamują utratę wody ze skóry (tzw. TEWL- transepidermalną ucieczkę wody). Żadna substancja kosmetyczna nie "wtłoczy" wody do komórek. By woda mogła znaleźć się w skórze, należy ją WYPIJAĆ. Bardzo ważne, by wypijać wodę a nie herbatę czy zioła, których rodzaje często działają moczopędnie. 

Lepszy krem czy olej?
Oba preparaty mają swoje zalety i to, jaki kosmetyk wybierzemy, zależy od preferencji naszej skóry.
Kremy są preparatami, które zawierają już w swoim składzie zarówno emolienty (w tym oleje) a więc substancje zapobiegające utracie wody z naskórka a także humektanty, wyciągi roślinne czy proteiny. Pod względem składu dostarczają więc skórze bardziej zróżnicowanych związków, jednak w mniejszych dawkach.

Warto mieć na uwadze, iż kremy podczas produkcji, są poddawane wysokiej temperaturze, by umożliwić łączenie się fazy olejowej z wodną. To sprawia, że niektóre oleje czy wyciągi roślinne, mogą utracić niektóre swoje związki. Ponadto nie można oczekiwać, że np. 20% zawartość olejów w kremie będzie wykazywało tak samo silne właściwości hamujące ucieczkę wody z naskórka jak 100% olejów nałożonych na skórę.  Dlatego też zimnotłoczone oleje są kosmetykami, które posiadając wysoką zawartość substancji czynnych, zapewniają skuteczne i widoczne efekty pielęgnacji.

Nawilżają czy wysuszają?
Dyskusje na ten temat trwają i każda ze stron ma troszkę racji. Bardzo ważnym jest, by dobrać olej odpowiedni dla swojej skóry. Czasem trafienie na "swój" olej nie jest łatwe, jednak od tego są specjaliści- kosmetyczki, kosmetolodzy, farmaceuci a nawet osoby kończące kurs ziołolecznictwa- by wspomóc w wyborze odpowiedniego oleju lub ich mieszanki, dlatego nie bójcie się pytać i rozmawiać o potrzebach swojej skóry =). 
Każda skóra jest inna i preferuje odmienne metody pielęgnacji. Nie lubię określenia, iż "oleje wysuszają skórę"- ja użyłabym określenia "niedostatecznie nawilżają". Jeśli obserwujecie taki efekt, prawdopodobnie same oleje są dla Was niewystarczające i skóra potrzebuje wzbogacenia pielęgnacji o humektanty.

Był taki okres, gdy z zamiłowaniem oczyszczałam twarz rano i wieczorem metodą OCM, na noc również aplikowałam sam olej, bez dodatku humektantów, jedynie na dzień stosowałam krem. Jednocześnie zawsze pamiętam o wypijaniu dużej ilości wody i zbilansowanej diecie, stąd stosowanie samych olejów było wystarczające. Jednak jak wspomniałam wyżej- każda skóra jest inna, każda z nas ma też inny tryb życia i żywienia- dlatego nie u każdego sprawdzi się pielęgnacja oparta w większości o oleje! Nie u każdego, nie oznacza jednak, że u nikogo- dlatego często zachęcam Was do próbowania takiej metody pielęgnacji. Oleje jako substancje o wysokiej zawartości składników aktywnych wykazują bardzo skuteczne działanie!


Siła w prostocie działania:
Zdecydowana większość kosmetyków wykazuje działanie powierzchowne- działają jedynie na powierzchni naskórka lub jego warstwach, nie docierają do skóry właściwej. To sprawia, że producenci kosmetyków chcąc zachęcić klientów do zakupów, prześcigają się w wymyślaniu substancji głębiej penetrujących skórę lub usprawniających wnikanie składników aktywnych. Szczególnie te drugie substancje mogą być nieprzyjazne dla naszej skóry, wykazywać działanie drażniące czy wysuszające (jak np. PEG, PPG czy etanol).

Więcej o substancjach drażniących (aknegennych) i zapychających (komedogennych)

Oleje jako substancje bogate w kwasy tłuszczowe wzmacniają barierę hydrolipidową (ochronną) naszej skóry. Jest to bardzo istotna kwestia, ponieważ - w zależności od aktywności naszych gruczołów łojowych- naruszenie bariery hydrolipidowej prowadzi do podrażnienia, wysuszenia skóry, jej nadreaktywności, pojawiania się "suchych skórek" a także wzmożenia łojotoku i zmian trądzikowych. Uzupełnienie niedoboru lipidów wpływa regulująco na pracę gruczołów łojowych, ponieważ skóra nie próbuje sama produkować dużej ilości sebum, by wzmocnić barierę hydrolipidową a także: zmniejsza uczucie szorstkości skóry i "suche skórki" poprzez odżywienie, natłuszczenie i nawilżenie skóry. Oleje wzmacniając barierę ochronną, zmniejszają reaktywność skóry, jej rumienienie się a przez to pękanie naczynek. 


Demakijaż olejami a metoda OCM:
Oleje możemy stosować nie tylko do pielęgnacji cery jako kosmetyk zastępujący nam krem, ale także jako kosmetyki do mycia twarzy. Jednak określenie "mycie twarzy olejami" nie jest wystarczająco precyzyjne, ponieważ może określać sam demakijaż a także może określać metodę OCM.

Demakijaż przy pomocy samych olejów: 
Polega na wykonaniu pierwszego etapu oczyszczania cery właśnie przy pomocy oleju- w tym celu możecie użyć dowolnego, chociaż ja zalecam ostrożność przy aromatycznych olejach jak np. czarnuszka- może szczypać wrażliwą okolicę oczu.

Olej nakładamy bezpośrednio na dłonie a potem na twarz. Wykonujemy krótki masaż podczas którego kosmetyki kolorowe zaczynają wiązać się w oleju. Po "zawieszeniu" makijażu w oleju zmywamy go za pomocą zwilżonych płatków kosmetycznych. Demakijaż przeprowadzony w taki sposób nie zajmuje więcej czasów, niż zmycie makijażu płynem micelarnym. Normalnym jest, że po demakijażu olejami zostaje na skórze lekko tłusty film, jednak pamiętamy o kolejnym etapie mycia twarzy- zastosowaniu żelu, emulsji, pianki lub glinki.
Metoda ta jak najbardziej jest skuteczna i wykorzystywana przez wiele Koreanek, o czym możecie dowiedzieć się z książki "Sekrety Urody Koreanek" Charlotte Cho. Skuteczność metody polega na tym, że oleje rozpuszczają się w sobie a większość kosmetyków do makijażu posiada substancje oleiste, które zapewniają produktowi- całkowitą lub częściową- wodoodporność. Oleje są również dobrymi rozpuszczalnikami dla pigmentów znajdujących się w podkładach, pudrach czy cieniach do powiek- umożliwiają zawieszenie pigmentów w oleju a tym samym jego usunięcie ze skóry. 

Demakijaż przy pomocy olejów jest bardzo przyjemną metodą zmywania cer suchych, wrażliwych, z tendencją do pękania naczynek czy powstawania "suchych skórek". Metodę tę szczerze polecam podczas zimowych, mroźnych i wietrznych dni, jako bardzo delikatny sposób oczyszczania.

Demakijaż olejami z emulgatorem:
Na stronie Biochemia Urody znajduje się bardzo ciekawy preparat- olejek myjący do wykonania w warunkach domowych. W skład zestawu wchodzi olej oraz emulgator, które mamy wymieszać. Początkowo produkt mnie zainteresował na tyle, że postanowiłam go kupić i wypróbować. W moich odczuciach mieszanka zachowywała się identycznie jak zwykły olej, z taką samą dokładnością rozpuszczała kosmetyki. Różnicę dało się odczuć podczas zmywania twarzy- nie potrzebowałam płatków kosmetycznych, wystarczyło wypłukać twarz pod bieżącą wodą. Jednak po umyciu twarzy odczuwałam ściągnięcie i lekkie pieczenie, co nie zdarza mi się na co dzień. Rozwiązanie problemu znalazłam w karcie charakterystyki ze strony Biochemii  Urody- emulgator dodany do zestawu, opisany jako "glyceryl cocoate" to nic innego jak PEG-7 (LINK). Dlatego ten rodzaj olejów z emulgatorem- chociaż popularny- odradzam. Mam nadzieję jednak, że moja przygoda z olejami zawierającymi emulgator dopiero się zaczęła i znajdę dla Was "ideał" :).


Użycie olejów z dodatkiem emulgatora nie jest wystarczające, do całkowitego oczyszczenia skóry. Jest to metoda, którą kwalifikujemy jako "demakijaż", ponieważ emulgator ułatwia zmycie oleju, sebum i makijażu ze skóry, jednak nie ma właściwości oczyszczenia dogłębnego porów.

Metoda OCM:
Jest to metoda mycia twarzy, która ma na zadanie całkowite odstawienie substancji powierzchniowo-czynnych (detergentów) z pielęgnacji, ponieważ nie każda cera dobrze reaguje na te związki nawet, gdy są to substancje delikatne i dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych.

Najpierw powinnyśmy ocenić typ naszej skóry i wykonać odpowiednio skomponowaną mieszankę olejów. Bardzo istotnym jest, by nasza mieszanka posiadała olej rycynowy- to właśnie ten olej ma możliwość oczyszczenia dogłębnie porów, ponieważ budowa jego cząsteczki przypomina budowę keratyny- białka budującego naszą skórę. Stosunek oleju rycynowego do bazowego zależy od typu naszej cery i przedstawia się następująco:

10% oleju rycynowego i 90% oleju bazowego- dla cery suchej
20% oleju rycynowego i 80% oleju bazowego- dla cery normalnej i mieszanej
30% oleju rycynowego i 70% oleju bazowego- dla cery tłustej

Mieszankę nakładamy na twarz aż trzykrotnie, po każdym nałożeniu wykonując ok. 3-4 minutowy masaż(!!!)- jest to metoda bardzo czasochłonna, dlatego jeśli nie macie na nią czasu, lepiej odpuścić i skupić się na innych metodach mycia twarzy. Niestaranne wykonywania metody OCM może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego i pogorszyć stan naszej cery!

Warto pamiętać, by podczas wykonywania metody OCM nie stosować gorącej wody a jedynie lekko ciepłą lub nawet letnią- ciepła woda może wzmagać zaczerwienienie cery i pękanie naczynek a zmywanie oleju można wykonać nawet przy użyciu letniej wody. Cała sztuka polega na wyczuciu i poświęconym czasie- przy letniej wodzie musimy więcej razy przetrzeć twarz ściereczką. Ważne, by zmywanie oleju z twarzy przy pomocy ściereczki nie było ostrym tarciem- mamy jedynie ściągnąć olej z twarzy, bez zdzierania naskórka.

Niektóre z Was mogą się zdziwić- "przecież nakładanie ścierki zwilżonej w gorącej wodzie otwiera pory i umożliwia ich oczyszczenie!" - to błąd! W metodzie OCM kluczowy jest MASAŻ skóry. To właśnie pod wpływem masażu wytwarza się ciepło, które prowadzi do otwarcia porów, przez co olej rycynowy ma możliwość rozpuszczenia zalegającego w nich nadmiaru sebum i brudu. Ciepła woda ułatwia zmywanie oleju, dlatego jest tak popularna przy OCM, jednak pamiętajcie, że im niższa temperatura wody, tym lepiej dla Waszej skóry.

Ideą OCM jest dokładne i dogłębne oczyszczenie cery przy jednoczesnym odstawieniu innych środków myjących. Dlatego sięgając po mydło lub żel po wykonanym OCM niweczymy starania o piękną cerę. W takim momencie nasza skóra dostaje bodziec, że jest myta drugi raz, co może przyczynić się do naruszenia bariery hydrolipidowej skóry a tym samym- wzmożenia łojotoku i wyprysków. 



Niedawno na stronie Pani Bożeny "Skin Coach" Społowicz mogłyśmy przeczytać obszerny artykuł o tym, że pielęgnacja cery z użyciem olejów jest niewskazana. "Oberwało się" również metodzie OCM:
Otóż odpowiedź na podkreślone pytanie znajdziemy już w tym właśnie pytaniu- substancje rozpuszczalne w wodzie rozpuszczają się w ... wodzie! =)

I nie, na skórze nie zostanie "tłusta, brudna warstwa" ponieważ jak Pani "Skin Coach" sama wcześniej zauważyła- oleje rozpuszczają to, co do nich podobne =).

Czy można użyć ten sam olej do mycia i pielęgnacji cery?
Tak- jeśli jakiś rodzaj oleju bardzo nam odpowiada, nie ma przeciwwskazań, by nie móc używać go zarówno do demakijażu czy metody OCM jak również zastępować nim krem. Jednak niektóre skóry nie lubią monotonii i w takim przypadku warto stosować inne oleje do mycia twarzy a inne w celach pielęgnacyjnych. Po raz kolejny ważna jest obserwacja naszej cery i jej potrzeb.

Jeśli bierzemy pod uwagę aspekt finansowy, do demakijażu mogą posłużyć nam "tanie oleje" jak słonecznikowy, rzepakowy czy oliwa, jako że ich działanie pielęgnujące jest tutaj znikome. Natomiast nakładając na twarz olej zamiast kremu, warto wybrać te bogate w substancje aktywne, które preferuje nasza skóra jak np. bogaty w witaminy olej awokado czy substancje przeciwtrądzikowe- olej z czarnuszki.

Nie stosujemy mieszanki do OCM w celach pielęgnacyjnych, ponieważ olej rycynowy zastosowany na skórę w taki sposób wykazuje działanie wysuszające a także jest silnie komedogenny!

Oleje a komedogenność
Zapychanie skóry jest cechą bardzo indywidualną. Istnieje teoretyczny podział rodzaju oleju w zależności od typu cery.

Oleje schnące, czyli oleje o dobrze wchłanialnych konsystencjach to oleje przeznaczone dla pielęgnacji cery tłustych i trądzikowych, ponieważ najlepiej się wchłaniają a przez to nie zapychają skóry. Do grupy olejów schnących zaliczamy m. in. makadamia, pestki truskawek, pestki malin, konopny, słonecznik.

Oleje półschnące, czyli wchłaniające się częściowo, najlepiej spisują się na cerach normalnych i mieszanych: czarnuszka, ogórecznik, pestki winogron, pestki moreli, kiełki pszenicy.

Dla cer suchych polecane są oleje nieschnące, czyli takie, które na innym typie skóry niż sucha pozostawiłyby nieprzyjemny, tłusty film, lecz w kontakcie z suchą skórą dobrze się wchłaniają i zapewniają efekt nawilżenia i odżywienia skóry. Do olejów nieschnących możemy zaliczyć: lniany, sezamowy, wiesiołek czy oliwę z oliwek.

Podział ten jest czysto teoretyczny i w praktyce okazuje się, że naszej cerze mogą pasować oleje z całkiem innej kategorii. Niektóre cery w ogóle nie przepadają za olejami i w takiej sytuacji nie ma co na siłę próbować się do nich przekonać- zresztą wraz z wiekiem preferencje naszej skóry się zmieniają i warto obserwować, czy czasem nagle skóra nie dopomina się olejów.


Koniecznie dajcie znać, jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii! Jestem bardzo ciekawa, co sądzicie o pielęgnacji skóry olejami i jakie efekty obserwujecie u siebie =)

Mam nadzieję, że post okazał się pomocnym!
Pozdrawiam,


39 komentarzy:

  1. Stosowałam oleje z humektantami zazwyczaj na noc, albo pomieszane z kremem - przez kilka tygodni albo nawet miesięcy - a mój stan skóry pogorszył się bardzo... dopiero po tym czasie odkryłam że to przez oleje. Stosowałam różne, np. konopny, jojoba, tamanu - efekt ten sam - zapchane pory i wiele małych krostek, taka kaszka, ale w kolorze skóry. Nawet zastosowany raz na kilka dni na noc, dawał taki efekt... Skóra poprawiła się gdy całkowicie usunęłam olej z pielęgnacji twarzy. Stosowałam również OCM, wg wskazówek opisanych na blogu - skóra była oczyszczona ale bardzo, bardzo podrażniona od tego tarcia szmatką.... Chyba oleje nie są dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie, przerzuciłam się więc na stosowanie emulsji - lżejsza konsystencja niż krem, ciężko mi określić co właściwie mi z tego wychodzi :D Olej stosuje, ale w stężeniu powiedzmy 20%, reszta to woda i wszystko co w niej rozpuszczalne plus emulgator i o wiele bardziej mi to odpowiada :) Chyba, że całkiem się już do olejów zraziłaś, ale okluzję warto stosować, nawet jeśli nie będą to oleje. Świetny post na ten temat ma u siebie MademoiselleEve, warto się zapoznać :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny wpis kochana! Nigdy nie mogłam się przekonać do olejków nie wiem dlaczego, może stereotyp nie wiem. Ale przyznam się że chyba dzięki Tobie przełamałam lody i wyzwoliłam się stereotypów o stosowaniu olejków, to nic strasznego a powiem lepiej, bardzo przyjemne, nie dawno dopiero przekonałam się o ich działaniu na własnej skórze. Dzięki za wpis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Daj znać, czy się spisują:D

      Usuń
    2. Witaj.Prosze o porade. Nie wiem jaki mam rodzaj cery (chyba wszystko co mozliwe) jest teraz strasznie napieta,podrazniona i sucha no i oczywiscie sklonna do zapychania-powiedz mi czy warto stosowac olejki w moim przypadku. Uzylam ostatnio ze slodkich migdalow,z nasion malin i mam jeszcze tamanu.Zauwazylam ze po oleju z nasion malin wyskoczyly mi krostki,czy jest on dla mnie nie odpowiedni? A tak w ogole czy moge gdzies do Pani napisac bo uzywam troche kosmetykow po ktorych moja twarz jest strasznie podrazniona a nie wiem na jakie zmienic..

      Usuń
  3. Ja kiedyś stosowałam jakiś olej (już nawet nie pamiętam jaki) i niestety mnie zapchał ;/ Teraz nie używam olejków, tylko pozostaję przy kremach. Mam zamiar jednak zaopatrzyć się w olejek dobrany do mojej skóry i go stosować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ze swojej strony polecam Ci emulgator Slp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i ja - mieszam na bieżąco trochę oleju i SLP, innego demakijażu już sobie nie wyobrażam. Domywam jednak skórę emulsją micelarną, ale to może już dla mojego komfortu psychicznego bardziej, aniżeli z faktycznej potrzeby.

      Nie bardzo jednak rozumiem, dlaczego nie polecasz glyceryl cocoate? Ja używam SLP ze względu na jednoczesne użytkowanie go w serach dwufazowych, stąd brak potrzeby posiadania dwóch emulgatorów, ale tak poza tym, to nie mam podstaw do odradzania go komuś. Nawet jeśli osobiście by mi nie służył, to o niczym nie świadczy - jedynie o buncie mojej skóry ;)

      Usuń
    2. Glyceryl Cocoate, jako PEG, wykazuje właściwości drażniące =)

      Dzięki za polecanie tego olejku, z pewnością przetestuję! :D

      Usuń
    3. Rozumiem, mogą wystąpić podrażnienia, jednak podrażnić nas może nawet woda, gdy mamy skrajnie uwrażliwioną cerę z zaburzoną barierą skórną :) PEGi nie takie straszne, jak je malują. Masz prawo rzecz jasna nie polecać, bo Tobie się nie sprawdziło, trudno o inne podejście w takim przypadku, ale może niekoniecznie nastawiać czytelniczki aż kategorycznie na nie, bo być może dla kogoś okaże się to świetnym sposobem na demakijaż, a jak wiadomo wiele z nas kieruję się opiniami blogerek i jeśli na jednym polu się z nimi zgadzamy to i w innej kategorii zaufamy :)

      Pozdrawiam i życzę większej dozy obiektywizmu!

      Usuń
    4. Każdy kosmetolog czy nawet każdy lekarz ma własne metody kierowania kuracją pacjenta. Ja polecam to, co wg mnie jest słuszne ponieważ- ojej!- to MÓJ blog i wyrażam na nim SWOJE opinie :D

      A jeśli ktoś się ze mną i moimi metodami nie zgadza- pełno jest blogów, kosmetyczek, kosmetologów czy dermatologów o większej dozie obiektywizmu- można się do nich udać, zapraszam :D

      Usuń
  5. Używam do demakijażu właśnie tego olejku z Biochemii Urody ze zdjęcia, czy mogę zmywać twarz olejkiem bez emulugatorów, a następnie żelem do twarzy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam pytanie nie związane z tematem 😉
    Co sądzisz o składzie kremu do rąk?

    Skład

    Aqua / Water, Glycerin, Glyceryl Stearate, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter/Shea Butter, Glyceryl Stearate SE, Dimethicone, Allantoin, Avena Sativa Kernel Extract / Oat Kernel Extract, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Salicylic Acid, Sodium Polyacrylate, Stearic Acid, Parfum

    Pozdrawiam

    Nuśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest źle, ale dla mnie wyklucza go silikon i fenoksyetanol :P No i gliceryna już na drugim miejscu w składzie, więc aktualnie może wysuszać dłonie :(

      Usuń
  7. Bardzo fajny wpis, obszeeeerny :D
    I cudowne fotki, jestem zachwycona :D Już wiem na co odłożyć hajsy :D
    Ja oleje lubię, zwłaszcza zmywanie olejkiem myjącym handmade. A potem jakiś lekki żel myjący czy po prostu woda, jak to jest wieczór i wiem, że już domu nie opuszczę :)
    Oleje na noc to u mnie dość duży standard: lubię konopny i z pestek arbuza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A do tej pory myślałam że im cieplejsza woda przy OCM tym lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wyglądasz w tych włosach:))

    A co do olejów to ja nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji mojej cery. Kremy to dla mnie niestety za mało. Krem na dzień, ale olej na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisałaś kiedys ze szukasz czegos do biustu moze PURITE swietne ma opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabyś mi powiedzieć czy warto stosować płyn do demakijażu oczu i mleczko do demakijażu firmy Cien?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja właśnie zaczęłam swoja przygodę z olejami i świetne efekty daje u mnie stosowanie serum hialuronowego w połączeniu z olejem z pestek malin. Mieszankę aplikuję wieczorem, a rano skóra jest miękka, doskonale nawilżona, gładka. Chcę jeszcze wprowadzić olej podczas oczyszczania skóry, ale na razie chcę zużyć zapasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Twoje zapasy w pewnością są imponujące :D Życzę dalszych sukcesów pielęgnacyjnych! :D

      Usuń
  13. Teraz to mi się dopiero wszystko pomieszało...;) dużo informacji, lecz zero doświadczenia z olejami. Proszę o radę:)czytałam post "spis olejach dopasowanych do różnych typów cer" Chciałam kupić jakiś olej, wprowadzić go do pielęgnacji cery (na noc). Od którego mogę zacząć? Mam skórę suchą wrażliwą a przynajmniej tak mi się wydaję. Na dzień Stosuję krem make me bio nawilżający do skóry wrażliwej a na noc sylveco z betuliną nagietkowy. I jak go stosować, na krem z kremem? Do maseczki całonocnej też go mogę dodać? I czy na okolicę oczu też go mogę zastosować, albo może inny do tej części twarzy? Proszę zaproponuj któryś bo ja nie mogę się zdecydować:( Podziwiam cierpliwość:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co cery suchej i wrażliwej świetnie spisuje się olej lniany, jednak najlepsze efekty dają mieszanki olejów, także proponowałabym pomieszać go z jakimś innym olejem. Polecam dla Twojej cery: oliwę z oliwek, awokado, wiesiołek a także masła: shea, awokado, muru muru, kakaowe =)

      Możesz stosować je zamiast kremu, ale możesz też dodawać oleje do kremu, żeby go wzbogacić.

      W zależności od tego, czy Twoja skóra będzie wchłaniać oleje, możesz zastosować je następująco:
      - na krem- jeśli oleje się nie wchłaniają,
      - pod krem- jeśli oleje się wchłaniają.

      Na okolicę oczu proszę nie stosować czystych olejów- jeśli już, to w połączeniu z kremem, czyli mieszamy na dłoni kroplę oleju i krem, po czym dopiero nanosimy na twarz. Ważne, żeby na okolicy oczu kosmetyki się wchłaniały =)

      Od tego jestem, żeby pytać, także śmiało :D Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Jestem zaciekawiona, dlaczego na skórze w okolicach oczu kosmetyki muszą się wchłaniać? Mogłabym poprosić o wyjaśnienie? Niedawno zaczęłam czytać Twój blog i bardzo podobne na mi się, że zawsze wszystko w logiczny sposób tlumaczysz.
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Agnieszka chciałam Tobie podziękować, bo dzięki Tobie, udaje mi się poprawić stan mojej cery. Przerzuciłam się na naturalne kosmetyki - zmywam makijaż olejkiem arganowym, twarz myję rumiankiem żelem Sylveco, następnie tonik zrobiony z octu jabłkowego i oczywiście olej - nakładam konopny na kwas hialuronowy 3%. Widzę dużą poprawę, ale jestem ciekawa Twojej opinii :) aaa jeszcze 2X w tygodniu robię maseczkę ze spiruliny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi baaaardzo miło, to ja dziękuję za opinię! :D

      Pamiętaj proszę, żeby nie przesadzać z kwasami (a więc żelem rumiankowym i tonikiem z octu). Tutaj poczytasz o tym, dlaczego: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/11/381-kompendium-wiedzy-o-zuszczaniu.html

      Po miesiącu proponuję zastąpić te kosmetykami takimi, które kwasów nie zawierają, by pozwolić się skórze zregenerować :)

      Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!

      Usuń
  15. czy w takim razie cała pielęgancja powinna wyglądać?

    1. oczyszczanie olejami
    2. żel myjący
    3. tonik
    4. krem
    5. glinka - 2 razy w tygodniu
    5. złuszczanie: raz w miesiącu

    Czy jeśli ktoś nie używa makijażu może pominąć krok 2?

    Dziękuję za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  16. A jak chcę pomieszać oleje to w jakich proporcjach? np. na noc olej z wiesiołka, pestek winogron, słodkich migdałów. Mam po równo każdego po kropelce zmieszać?

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero po przeczytaniu Twojego postu zrozumiałam o co chodzi z tymi olejami :)) Nie wiedziałam do niedawna czy emulgatory są konieczne i czy szkodliwe (chciałam zrobić sama olejek oczyszczający), czy trzeba użyć tego oleju rycynowego czy nie :P
    Czytałam też książkę "Sekrety urody Koreanek" i dzięki Tobie uświadomiłam sobie, że ta dwuetapowa pielęgnacja to nie samo co OCM, prawda? Proszę upewnij mnie czy dobrze to zrozumiałam :) :
    - wg "koreańskiej pielęgnacji" (dwuetapowej) -> dowolny olejek lub mieszanka olejków (nie musi być nawet rycynowy) zmywamy całą twarz, resztki makijażu wacikiem, zostanie po tym tłusta warstwa, dlatego trzeba użyć czegoś typu pianki/żelu, by zmyć twarz do końca
    A metoda OCM - używa się wyłącznie olejów, najlepiej rycynowy + inny i pomagamy sobie delikatną ściereczką, po czym już nie używamy innych żeli do zmywania itp?
    Wiem, że wszystko jest ładnie napisane w poście, ale chcę mieć pewność i błogosławieństwo, że tak ma być hehe :)) Jestem jeszcze początkująca w tym temacie. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. ZAkupiłam sobie oleje odpowiednie do mojej suchej cery (jak się okazało nie wszystkie się nadają), czy dobrą metodą jest smarowanie twarzy kremem i na to wmasowanie olejku?

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zawsze skrupulatny i rzeczowy artykuł. Jestem pod wrażeniem. Również jestem zwolennikiem takiej pielęgnacji, przy odrobinie cierpliwości daje wiele korzyści dla skóry.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj,
    Czy do samego makijażu można użyć mieszanki olejów jak do OCM (ale bez stosowania całego OCM), a potem drugi etap żelem/pianką...?
    Caro

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2018 kosmetologia-naturalnie.pl