[236.] Sierpniowa przesyłka od "Naturalnie z Pudełka"- wielkie rozczarowanie...

Cześć Dziewczyny!

W dzisiejszym poście będę się Wam żalić i narzekać! Dawno nie spotkało mnie aż takie kosmetyczne rozczarowanie!

Wszystko zaczęło się od akcji "Naturalnie z Pudełka". Nigdy nie ciągnęły mnie zabawy w boxy i kosmetyczne niespodzianki, a to dlatego, że wolę osobiście dobierać kosmetyki do pielęgnacji, zwracając szczególną uwagę na składy INCI.

Jednak "Naturalnie z Pudełka" bardzo przyciągnęło moją uwagę- w końcu było to pudełko, które spełniało moje oczekiwania. Kosmetyki miały być naturalne, bezpieczne, bez zbędnych polepszaczy. Zanim zamówiłam box dla siebie, przyjrzałam się poprzednim wydaniom "Pudełka". Zarówno I. jak i II. "Pudełko" zawierało w sobie na prawdę dobre kosmetyki firm takich jak: Bania Agafii, Lavera, Zielone Laboratorium, Sylveco, Orientana, Nacomi. Obie edycje były tak zachęcające, że postanowiłam sprawić sobie mały prezent i zamówiłam III. "Pudełko". 


Niestety, jego zawartość bardzo mnie rozczarowała... Okazało się, że sierpniowe pudełko bardziej było nastawione na marketing, chwytliwe hasła kosmetyków "ekskluzywnych" i "wegańskich", niż bezpieczeństwo i skuteczność działania.


 W sierpniowym pudełku znalazły się następujące kosmetyki:
- Krem nawilżająco-ujędrniający Clochee,
- Mydło węglowe, Ministerstwo Dobrego Mydła,
- olej tamanu, Sunniva Bio,
- odżywcze, muszkatołowe masło do ciała, Bania Agafii.

Clochee, krem nawilżająco-ujędrniający:


Sztandarowy kosmetyk tej edycji. Największa duma sierpniowego pudełka! Na FP "Naturalnie z Pudełka" został szumnie opisany:
"Już wiemy, że w sierpniowym pudełku znajdzie się wegański pełnowymiarowy produkt niesamowitej polskiej marki ekskluzywnych kosmetyków naturalnych i organicznych Clochee" - oh i ah, same zachwyty. 

A co znajdujemy w składzie tego "ekskluzywnego" kosmetyku? Spójrzmy (klik w zdjęcie umożliwi jego powiększenie):


 Już na jednym z pierwszych miejsc w składzie znajdziemy etanol (Ethyl Alcohol)
- etanol jest dodawany do kosmetyków jako "promotor przenikania"- każdy wie, że etanol ma właściwości odtłuszczające. Oznacza to, iż alkohol całkowicie usuwa warstwę hydrolipidową z naszej twarzy! Wiele razy już pisałam na tym blogu, czym skutkuje samo naruszenie tej warstwy. Usunięcie jej całkowite będzie tym bardziej szkodliwe dla naszej skóry- przy długotrwałym stosowaniu tego kosmetyku możemy spodziewać się uczucia ściągnięcia skóry, podrażnienia, zaczerwienienia, wzmożonego łojotoku oraz pojawienia się podskórnych, bolących wyprysków

(Jeśli nie wiecie, czym jest warstwa hydrolipidowa i jakie składniki kosmetyków są dla niej szkodliwe, odsyłam do tego postu: KLIK!)
 
- usunięcie warstwy hydrolipidowej będzie sprzyjać utracie wody z naskórka, przez co dochodzi do szybszego starzenia się skóry

- producenci dodający etanol do swoich kosmetyków utrzymują, iż jest on dodawany w niewielkich ilościach. Skład INCI na to nie wskazuje- etanol jest podany jako jeden z pierwszych składników. A co, jeśli rzeczywiście jest on dodany w niewielkiej ilości? Cóż- w takim razie składniki aktywne muszą być dodane w ilości śladowej, jako, że znajdują się dalej w INCI niż etanol...

- szczególnie w okresie letnim powinnyśmy wystrzegać się kosmetyków z etanolem (w tym również nie stosować perfum bezpośrednio na ciało!), ponieważ pod wpływem światła może dość do podrażnienia, wysypki a nawet powstania przebarwień.

- etanol w składzie INCI tego kosmetyku posiada odnośnik, który mówi o tym, iż jest to substancja naturalna. Cóż, wódka w monopolowym jest tak samo naturalna. Jednak chyba żadna z nas nie chciałaby smarować sobie nią twarz. To, że coś jest naturalne, nie oznacza od razu, że jest bezpieczne!  


Osobiście uważam, że niszczenie warstwy hydrolipidowej kosztem lepszego wchłaniania się kosmetyku jest bardzo szkodliwe. Wolę, by kosmetyk wchłaniał się w mniejszej ilości, ale bez szkody dla mojej skóry! 

Dodatkowym minusem, na który skarżyło się wiele osób, była data ważności produktu (do listopada 2015r.)- mi to osobiście nie przeszkadza, ponieważ mam w zwyczaju stosować jeden kosmetyk aż go zużyję, potem dopiero otworzyć następny. Jest to zazwyczaj bardziej ekonomiczne rozwiązanie :).


Mydło węglowe, Ministerstwo Dobrego Mydła:


O mydłach mam już wyrobione zdanie. W mojej opinii są szkodliwe i nie powinnyśmy ich używać w codziennej pielęgnacji. Dlaczego? Odsyłam do postu poświęconego całkowicie szkodliwości mydeł: KLIK!


Jednak żeby nie być gołosłowną, dodaję skład INCI. Co mamy w składzie?
Przede wszystkim całą gamę mocnych detergentów, które będą naruszać warstwę hydrolipidową. Ponadto detergenty te są związkami z sodem, przez co mydło będzie zaburzać pH naszej skóry. Zaburzanie pH skóry skutkuje nadmiernym rozwojem bakterii na skórze, przez co może zaostrzyć się trądzik, mogą pojawić się wysypki, przejściowe przebarwienia czy uczucie świądu na skórze.

Owszem, mydło jest "wegańskie", ponieważ nie zawiera w sobie łoju zwierzęcego, na którym w większości produkowane są mydła. Nie mniej jednak hasło "produkt wegański" nie zwalnia nas z samodzielnego myślenia!

Olej tamanu, Sunniva Bio:

Olej tamanu to mój "must have" i polecam go każdej osobie z cerą trądzikową. Stosowany punktowo pomaga bardzo szybko pozbyć się wyprysków. W przeciwieństwie do wielu kosmetyków z przeznaczeniem do stosowania punktowego, olej ten nie wysusza wyprysków a pomaga im się szybciej goić. Gdy czuję, że pryszcz dopiero zaczyna mi się pojawiać, czym prędzej smaruję to miejsce olejem tamanu. Zazwyczaj pryszcz nie pojawia się na skórze. Olej ten również bardzo dobrze sprawdza się na wypryskach, które powstały- pomaga im szybciej zniknąć. 

Odżywcze, muszkatołowe masło do ciała, Bania Agafii:

Bania Agafii to aktualnie najbardziej znana marka rosyjskich kosmetyków na polskim rynku. Ich składy są bardzo bogate w substancje aktywne a ceny bardzo atrakcyjne! Podobnie ma się sprawa z tym masłem- znajdziemy w nim olej z kiełków pszenicy, z dzikiej róży, z muszkatołowca, ekstrakt z goździka, emolienty i tylko naturalne konserwanty:


Oprócz tych kosmetyków, w pudełku znalazły się również dwie próbki kremów Biolaven- na dzień i na noc, oraz ulotki Sylveco, Biolaven i rabat do sklepu "Blisko Natury":


Zaznaczam, że opisane tutaj kosmetyki nie były testowane, przytoczone tu informacje wyciągam na podstawie składów INCI oraz własnego doświadczenia.

Kosmetyków nie otwierałam, dzięki czemu miałam możliwość reklamacji. "Naturalnie z Pudełka" zgodziło się, że w ramach rekompensaty wyślą mi kolejną edycję "Pudełka", także liczę na poprawę :).

Z tego, co czytałam na FP "Naturalnie z Pudełka" jednym z kosmetyków ma być krem lub peeling firmy Make Me BIO, którą bardzo cenię. Ponadto Sylveco na swoim FP ostatnio ogłosiło, że w jednym z wrześniowych boxów znajdzie się płyn micelarny ich firmy. Obstawiam, że pojawi się właśnie w "Naturalnie z Pudełka". Szczerze nie miałabym nic przeciwko temu! Wolę dostać Sylveco (chociaż u mnie tych kosmetyków nie brakuje ;)) niż ten cały "ekskluzywny" krem na etanolu...

A czy Wy już dostałyście swoje "Pudełko"? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam!
Azime

26 komentarzy:

  1. Trochę się nie popisali z tymi kosmetykami... Ale dobrze, że przyjęli reklamację :) Ja pudełek nie zamawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, krem jest jakimś nieporozumieniem, choć pewnie tylko dla osób, które trochę znają się na rzeczy. Pewnie dla kogoś zielonego w kwestii składów wszystko wydaje się cacy. :x dobrze, ze chociaż przyjęli Twoją reklamację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Producenci żerują na niewiedzy konsumentów, niestety... Tak działa marketing :(
      "Naturalnie" postąpiło rzeczywiście fair, uwzględniając reklamację :)

      Usuń
  3. Wniosek jest jeden - nie można ślepo wierzyć zapewnieniom producenta, tylko samodzielnie przeanalizować skład danego kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Czytanie składów INCI nie należy do najprostszych rzeczy, ale gdy już ktoś zacznie zagłębiać się w ten temat, to wyniesie z tej nauki wiele korzyści :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz widzę taki box, ale podoba mi się ;) Weszłam na stronę przejrzałam poprzednie pudełka i faktycznie prezentowały się dużo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że kolejny box będzie na poziomie edycji I i II :)

      Usuń
  5. Widać, że masz bardzo dużą wiedzę (i praktykę) w tym temacie ;) Też unikam mydeł do twarzy jak ognia ;) Zastanawia mnie jeszcze jedno: jeśli w INCI znajduje się "Alcohol", to skąd mam wiedzieć jaki? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alkoholi w kosmetykach jest cała masa, tylko niektóre są "dobre" a inne "złe" :D Zamierzam zrobić post z wyszczególnieniem najczęściej pojawiających się alkoholi w INCI i opisać je pokrótce. Bezwzględnie należy unikać: alcohol, alcohol denat, ethyl alcohol, DRF alcohol- pod każdą z tych nazw kryje się po prostu etanol :)

      Usuń
    2. Alcohol denat znałam, wiem również, że są "dobre" alkohole, które ułatwiają np. wnikanie odżywek i balsamów, ale zaciekawił mnie w jednym składzie sam "alcohol" - teraz wiem, że jego również trzeba unikać ;) Dzięki wielkie!

      Usuń
  6. Zawartość nie przekonałaby mnie do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja dostałam próbki kremów clochee, było to zanim zaczęłam prowadzić bloga i być świadomą konsumentką. Powiem tak: w składy się jakoś specjalnie nie przyglądałam, po prostu zastosowałam, kremy fajnie nawilżały, ale zostawiały okropną tłustą warstwę, przy której miałam uczucie ściągnięcia i jakbym całą twarz wysmarowała mega matową pomadką, poza tym jak dla mnie śmierdzą i to okropnie. A w boksy się nie bawię, wolę sama kupić to co potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często do kosmetyków z etanolem dodawane są substancje renatłuszczające, które - w teorii- mają zamaskować uczucie ściągnięcia skóry spowodowane działaniem etanolu. W praktyce niestety jest inaczej- krem mimo tego, że zostawia tłustą powłokę, jednocześnie daje uczucie ściągnięcia skóry.

      Ja również wolę sama kupić co potrzebuję, no ale raz postanowiłam spróbować z boxem- i mam za swoje :D

      Usuń
  8. Mnie takie pudełkowe akcje nigdy nie pociągały. Z tego pudełka jedynie podobałoby mi się mydło (wiesz, że jestem mydlana panna) i olej tamanu, który tak jak Ty bardzo lubię i bardzo sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście byłabym zadowolona z zawartości, bo nie podchodzę do tego tak restrykcyjnie. Jednak rozumiem Twoje rozczarowanie, bo jednak idea pudełka jest jasna i oczywista. Fajnie, że przyjęli reklamację.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie to pudełko nawet się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja muszę przykładać większa wagę do składu i więcej sie dowiedzieć o tym co szkodliwe. Chętnie wrócę do Twoich poprzednich postów :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Chociaż opakowania są ładne. Zawsze coś... xD

    OdpowiedzUsuń
  13. nie kupiłabym tego pudełka :D ale nie ze względu na taki skład a na ogólnie zawartość :P

    OdpowiedzUsuń
  14. mnie nie kręcą takie pudełka, szkoda kasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy mogłabyś powiedzieć, które ze składników mydła to gama mocnych detergentów? Woda, oleje czy węgiel aktywny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sodium Olivate, Sodium Palmate, Sodium Cocoate- związki sodu z olejami :)

      Usuń
    2. Czyli zmydlone oleje to silne detergenty. Ok, dzięki za wyjaśnienie! :) Pierwszy raz się z takim podejściem spotykam.

      Usuń
  16. Skład tego kremu clochee chyba jużjest inny, nie widzę tego alkoholu INCI: AQUA**, ROSA DAMASCENA FLOWER EXTRACT**, HYDROGENATED LECITHIN*, GLYCERIN*, DECYL OLEATE*, GLYCERYL STEARATE*, GOSSYPIUM HERBACEUM SEED OIL**, SESAMUM INDICUM (SESAME) SEED OIL**, OENOTHERA BIENNIS (EVENING) PRIMROSE OIL **,CETEARYL ALCOHOL*, C12-16 ALCOHOLS*, PALMITIC ACID*, LYSOLECITHIN*, SCLEROTIUM GUM*, XANTHAN GUM*, PULLULAN*, BENZYL ALCOHOL****, DEHYDROACETIC ACID****, CITRUS SINENSIS***, EUGENIA CARYOPHYLLUS***, MYRISTICA FRAGRANS***, D-LIMONENE, EUGENOL, LEGENDA: * CERTIFIED INGREDIENTS, ** NATURAL RAW MATERIALS, *** NATURAL ESSENTIAL OILS, **** APPROVED FOR NATURAL COSMETICS

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2018 kosmetologia-naturalnie.pl