[522.] Dermokonsultancje z Orietnatą- relacja

Praca na stanowisku dermokonsultantki była dla mnie dużym doświadczeniem - to dzięki niej nauczyłam się rozmowy z Pacjentem (nie pod kątem sprzedaży ale w jaki sposób przedstawiać zawiłe zagadnienia dot. pielęgnacji, by były zrozumiałe dla przeciętnej osoby) a także nabrałam pokory dla tego, jak przeróżne potrafią być problemy kosmetyczne. Bardzo dobrym przykładem jest trądzik- chociaż sama skutecznie zwalczyłam go przy pomocy metody OCM i pielęgnacji zimnotłoczonymi olejami, zrozumiałam, że to nie oznacza iż jestem ekspertem i każdej osobie z trądzikiem ta metoda pomoże. Mnogość osób i przypadków z jakimi się spotkałam dała mi równie wiele jak studia kosmetologiczne. O ile prowadzenie dermokonsultacji mam w małym palcu i z przyjemnością wspominam tę pracę, o tyle - zabawna rzecz - nigdy sama nie korzystałam z dermokonsultacji jako Pacjent!

Kilka miesięcy temu w moim sąsiedztwie został otwarty sklep Eco Life z ekologiczną żywnością i naturalnymi kosmetykami. Wiedziona ciekawością zaglądnęłam do sklepu i nie pożałowałam, ponieważ znajduje się w nim pełna oferta wielu kosmetyków naturalnych! Od tamtej pory zaglądam tam systematycznie i tak trafiłam na informację, że w punkcie będą odbywały się dermokonsultacje z firmą Orientana. Pomyślałam, czemu nie skorzystać?


Sama nie wiedziałam, czego mam się spodziewać - niby markę Orientana kojarzyłam, wiedziałam jakie ma składy (niektóre wzorowe, niektóre niestety nie do końca naturalne a przynajmniej nie wg moich kryteriów) ale jakoś nigdy do tej pory nie było mi po drodze z tymi kosmetykami, nawet sama nie umiem powiedzieć, dlaczego? Chyba miała na to wpływ dostępność marki, akurat w sklepach w których najczęściej robię zakupy, po prostu nie było Orientany. Dzięki sklepowi Eco Life mogłam bliżej zapoznać się z tymi kosmetykami i zainteresować nimi:



Na dermokonsultacje nie przyszłam anonimowa - zapytałam wcześniej o możliwość wykonania zdjęć, dlatego też Panie wiedziały, że przyjdzie blogerka jednak bardzo miłą niespodzianką okazało się, że Pani Dermokonsultantka poczytuje mój blog! Bardzo szybko znalazłyśmy wspólny język i przepadłyśmy w rozmowie nad słusznością stosowania kosmetyków naturalnych (a jakże!). 





Pani Dermokonsultantka przybliżyła mi informacje o wszystkich kosmetykach Orientana - mogłam każdy z nich powąchać, zapoznać się ze składem i konsystencją. Bardzo cenną informację było dla mnie wskazanie, że w ofercie firmy Orientana znajduje się bardzo dużo kosmetyków o bezolejowych formułach jak maski i esencje. Sądzę, że to ciekawy wybór dla osób obawiających się olejów w składach kosmetyków przy czym przypominam, że są one niezbędne, dla prawidłowego nawilżenia skóry jeśli jesteśmy narażone na zmienne warunki atmosferyczne jak wiatr, mróz, wysoka i niska temperatura, czy wilgotność. Jednak bezolejowe maski, które stosujemy w warunkach domowych jak najbardziej są ciekawą opcją! Jest to właśnie jeden z tych elementów, na który sama bym nie wpadła, gdybym nie udała się na dermokonsultacje lub nie zapoznała wnikliwie z firmą (a jak wspomniałam wcześniej - jakoś do tej pory mi ona umykała i znałam ją jedynie pobieżnie). 


Kosmetyki Orientana mogłabym polecić zwłaszcza tym z Was, które interesują się koreańską pielęgnacją, ale jednocześnie zwracają uwagę na składy INCI. W ofercie znajdziemy kilka rodzajów esencji, wciąż trudno dostępnych wśród kosmetyków naturalnych a także typowe ekstrakty wykorzystywane w Azji jak śluz ślimaka. Swoją drogą, Orientana może pochwalić się najwyższą dopuszczoną ilością śluzu ślimaka w swoich preparatach, dlatego jest on obecny już na początku składu kremu.



 Mnie osobiście bardzo zaintrygował bioferment z żeń-szenia zawarty w esencji - wiecie, że przygodę z biofermentami rozpoczęłam już dawno i stosuję je głównie w pielęgnacji włosów, jednak w czasopismach branżowych coraz więcej pisze się o wyjątkowej skuteczności biofermentów. Działają mocnej i skuteczniej niż "klasyczne" wyciągi (także drogie Panie, od teraz zamiast świeżego ogórka na twarz kładziemy kiszonki (fermenty) ;)). Biofermenty dopiero docierają na Polski rynek natomiast w Azji są popularne od dłuższego czasu. Żeń-szeń jest znany ze swych przeciwstarzeniowych właściwości i jeśli można dostać go w kosmetykach w "skondensowanej" dawce, jestem na tak!


Zaintrygowała mnie także seria z szafranem - to nowość w ofercie marki, którą cechuje treściwa konsystencja. Sądzę, że może to być na prawdę mocno nawilżający kosmetyk i pokładam w nim nadzieję! W dodatku krem zaciekawił mnie zapachem - jak większość kosmetyków Orientana, zapachy są charakterystyczne dla Azji, zwłaszcza obrębu Indii (w końcu pielęgnacja "azjatycka" to nie tylko pielęgnacja koreańska. Orientana łączy ze sobą dobrodziejstwa zarówno surowców wykorzystywanych w Ayurwedzie jak i w medycynie Dalekiego Wschodu) aromaty te są ciepłe, korzenne, wyraźnie wyczuwalne. Są intrygujące i rzadko spotykane wśród kosmetyków dostępnych w Polsce.
 

Oczywiście Orientana to nie tylko kosmetyki służące do wzbogacenia pielęgnacji ale także preparaty wykorzystywane w codziennej rutynie jak kremy, olejki, kosmetyki do demakijażu, szampony, odżywki i wiele innych! Zachęcam Was do zapoznania się z ofertą a poniżej pokażę Wam jeszcze kilka kosmetyków, które mnie zaintrygowały:

 Po prawej maska-esencja z biofermentem z żeń-szenia.



 Poniżej skład INCI:



Dermokonsultacje były przeprowadzone na bardzo wysokim poziomie. Pani Dermokonsultantka posiada bardzo dużą wiedzę z zakresu pielęgnacji jak i substancji aktywnych stosowanych w kosmetykach. Mówię to z ręką na sercu - jestem klientem zadającym trudne pytania, na które osoba bez odpowiedniego wykształcenia nie potrafi szczegółowo odpowiedzieć. Jak później się okazało, Pani Dermokonsultantka posiada wykształcenie kierunkowe co niewątpliwie podniosło wartość i wiarygodność przekazywanych informacji.

Podczas dermokonsultacji otrzymałam pakiet reklamowy z całym mnóstwem próbek a także dwoma maskami! Osoby o cerach wrażliwych i alergicznych szczególnie wiedzą, jak ważna jest możliwość otrzymania próbki produktu. Chciałabym, by więcej marek decydowało się na saszetkowanie produktów w próbki a także na prowadzenie dermokonsultacji! 


Na sam koniec chciałabym podziękować ekipie sklepu Eco Life oraz firmie Orientana za możliwość wykonania tej relacji! Chciałabym także zaprosić Was do sklepu Eco Life, ponieważ ma bardzo szeroką ofertę, nie tylko kosmetyków ale także produktów spożywczych. Jest zlokalizowany poza centrum (a w Rzeszowskim centrum korki są katorgą, dlatego sama rzadko tam jeżdżę samochodem!), w pobliżu dużego parkingu jak i przystanków autobusowych. Lokalizacja jest bardzo atrakcyjna i dobrze oznakowana, za co duży plus! Pokażę Wam, co jeszcze można znaleźć w tym sklepie:

 Oczywiście nie mogło braknąć Sylveco ;).

 Szeroka gama kosmetyków Eco Laboratorie, którą również bardzo chwalę!



 Kosmetyków GoCranberry nie znam, ale składy mają ciekawe!

 Widzicie na powyższym zdjęciu wodę aloesową Beaute Marrakesh? Aktualnie to mój hit!

 Oleje Etja jak i żel aloesowy Equilibra również mocno polecam!

 Pełna oferta kosmetyków dla dzieci (te mydełka Yope niesamowicie mnie ciekawią!)

 Szeroki asortyment produktów bezglutenowych...

... nieprzetworzonych ...

 ... zdrowych!

 Przekąski wcale nie muszą źle smakować - Biosaurusy chętnie wcinam, gdy łapie mnie chwila słabości!

 Mój ulubiony olej kokosowy do włosów - Bio Planete Virgin (z miąższu a nie kopry kokosa) !

Jestem bardzo ciekawa, czy byłyście już kiedyś na jakiś dermokonsultacjach? Jeśli tak - jakiej firmy i jakie były Wasze odczucia? Jestem ciekawa, czy ta relacja przypadła Wam do gustu? 

Zastanawiam się, czy nie iść na dermokonsultacje z ... Sylveco? Z jednej strony może to wydawać się śmieszne, w końcu ich ofertę znam od podszewki ale z drugiej strony - być może są wśród Was osoby, które chciałyby przeczytać taką relację? Na dermokonsultacje innych marek nie zamierzam się wybierać - nie kojarzę, by jeszcze jakieś firmy kosmetyków naturalnych prowadziły takie eventy. Czekam na Wasze opinie i sugestie!



Kolejne dermokonsultacje w Eco Life już 25 maja, na które w imieniu Eco Life zapraszam! Osobiście jednak nie będę mogła w nich uczestniczyć, ponieważ będę na innym wydarzeniu... Zgadujcie jakim a ja już w następnej notce dam Wam znać, gdzie się wybieram!

Dajcie znać, kto da się skusić na dermokonsultacje? Osoby z Rzeszowa - dajcie znać, czy odwiedzicie Eco Life!

Pozdrawiam i życzę miłego dnia! =)

30 komentarzy:

  1. Ta kuracja z szafranem też mnie ciekawi, od kiedy tylko pojawiła się na rynku, co jest dziwne, bo ja markę Orientana omijam. Szkoda, że nie trafiłam nigdy na ich dermokonsultacje, albo chociażby próbki, bo wystarczyły dwa ich źle dobrane produkty, podrażniona skóra i mam niechęć do marki. Planuje zajrzeć na ich stoisko na Ekotykach, ale znając moje szczęście to próbek już nie będzie. Hmmm ciekawe jak potoczyłaby się moja historia, gdyby nie dermokonsultacje z Sylveco :) Skusiłaś się na ten szafran?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nic nie kupowałam, jedynie zapoznałam się z marką :D

      Usuń
  2. Fajnie mieć taki sklep blisko siebie, ale czuję, że zostawiłabym tam fortunę. Kosmetyki marki Orientana bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, sklep w tak bliskim sąsiedztwie niesamowicie kusi :D

      Usuń
  3. Ta marka ma ostre zapachy jak na mój nos :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię markę Orientana i chętnie sięgam po ich produkty. Uwielbiam peeling z papają i żeń-szeniem, a wczoraj zakupiłam szampon jaśmin i migdałecznik. Jestem bardzo ciekawa jego działania :) Super, że jesteś zadowolona z dermokonsultacji. Również chętnie bym z niej skorzystała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :D A do peelingu z papają się przymierzam także dziękuję za polecenie :D

      Usuń
  5. Używałam kremu do twarzy i pod oczy ze śluzem ślimaka. Bardzo pozytywne wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko, chcialam zapytać o taki składnik jak Carbomer. Czy unikać go w kosmetykach czy raczej nie zrobi krzywdy? I jeszcze mam drugie pytanie, czy planujesz może napisać post o glinkach? Która glinka do jakiej cery, ich właściwości, jak dobrze przygotować maseczke z glinki? Było by bardzo fajnie gdyby taki post się pojawił na blogu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Carbomer stwarza ryzyko wydzielania akrylamidu, substancji o potwierdzonym działaniu kancerogennym. Jest to mikroplastik i zanieczyszcza oceany :( Osobiście unikam i odradzam.
      2. O glinkach powstało już tak wiele wpisów na necie, że co ja biedna mrówka mogę dopowiedzieć? :D Ale jeśli będzie więcej głosów na TAK to jasne, że napiszę ;)

      Usuń
    2. Wielka szkoda, że maseczka z Bani Agafii z mlekiem łosia ma ten carbomer w składzie i to już na trzecim miejscu :( Tyle się naczytałam pozytywnych recenzji, że bardzo chciałam ją wypróbować. Dobrze, że wstrzymałam się z zakupem :)

      Usuń
    3. Ja jestem na tak. Czekam na wpis o glinkach!

      Usuń
  7. „Naprawdę” - https://sjp.pwn.pl/sjp/naprawde;2486820.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zakupy kosmetyczne robię w zielarni Lawenda lub w sklepie Iwos przy Millenium muszę więc namierzyć sklep o którym wspominasz. W zeszłym tygodniu przypadkiem wpadłam na dermokonsultacje w Lawendzie ale byłam rozczarowana. Wyszłam jedynie z mini próbką kremu pod oczy a lubię wcześniej przetestować to co kupuję by trafić chociażby z konsystencją i zapachem kremu. Dlatego jak uwielbiam Orientanę za krem z kurkumą tak totalnym niewypałem okazał się dla mnie krem z morwaą i lukrecja, który zakupiłam zupełnie w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie żeby dotrzeć do Iwos i Lawendy muszę przejechać przez to straszne centrum (nienawidzę stać w korkach) albo jechać w miejsce gdzie ciężko o parking (Lawenda w okolicy Nowego Świata) dlatego wiele kosmetyków zamawiam przez internet :D

      Szkoda, że Twoje dermo się nie udały :( Ale może warto byłoby na kolejne przyjść, zapowiedzieć się wcześniej i poprosić, żeby Pani Dermokonsultantka zaopatrzyła się w próbki interesujących Cię kosmetyków? :)

      Usuń
    2. Zapraszamy serdecznie do nas :) Adres to: Staromiejska 1, Rzeszów - przy skrzyżowaniu z ulicą Lubelską, obok sklepu Społem, mamy parking pod budynkiem :)
      https://web.facebook.com/ecoliferzeszow/
      https://www.instagram.com/ecolife.rzeszow/

      Usuń
  9. bARDZO FAJNIE SIE CZYTA Twoje wpisy. Widac ze robisz to co lubisz i robisz to z sercem!
    Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko, jestem załamana. Oczyszczam od kilku miesięcy twarz piankami Eco Laboratories (miałam już piankę do skóry dojrzałej i wrażliwej), mam cerę skłonną do trądziku, zanieczyszczoną, używam peelingu enzymatycznego Sylveco, ale nie udaje mi się pozbyć zaskórników otwartych, udało mi się opanować łojotok, skóra nie przetłuszcza się, ale widzę, że po umyciu twarzy pianką skóra na fałdach pod oczami jest bardzo wysuszona - wręcz spierzchnięta. Mam też delikatnie rozszerzone pory, które przy metodzie OCM się już zamknęły (niestety OCM musiałam odstawić ze względu na duże zmiany trądzikowe, które przy nim mi się pojawiły. Czym w takim razie powinnam oczyszczać skórę. W Twoim wpisie widziałam, że po piance proponujesz emulsję, czy możesz coś bliższego doradzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie po piance nie proponuję emulsji, Chryste Panie! :( Przede wszystkim- proszę czytać artykuły ze zrozumieniem żeby nie było porozumień. Zapewne chodzi Ci o ten post: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/10/471-prawidowe-oczyszczanie-twarzy.html - gdzie wyszczególniałam siłę kosmetyków myjących (w stronę malejącej): żel, pianka, emulsja, mleczko. Wszystkie te kosmetyki służą do drugiego etapu oczyszczania!!!

      Zaskórniki zamknięte ładnie znikają pod wpływem oczyszczania olejami, co sama zaobserwowałaś po OCM. Oleje rozpuszczają zalegające w porach resztki sebum, jednocześnie nie podrażniając skóry. Jeśli metoda OCM nie jest dla Ciebie, polecam demakijaż przy pomocy olejów a następnie zastosowanie pianki Eco Laboratorie. Sądzę, że takie połączenie może również przysłużyć się skórze pod oczami =)

      Więcej o różnicach pomiędzy OCM a demakijażem olejem, tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/01/406-kompendium-wiedzy-o-stosowaniu.html =)

      Usuń
    2. * żeby nie było nieporozumień

      Usuń
    3. Tak, piszę o drugim etapie oczyszczania, ponieważ nie nakładam makijażu, zapomniałam o tym napisać, więc ten etap z założenia pomijam. Zrozumiałam z artykułu, że w razie problemów z mocą oczyszczającego kosmetyku należy przejść na słabszy, dlatego pisałam o emulsji :/ (tak, posiłkowałam się wpisem o prawidłowym oczyszczaniu twarzy)

      Usuń
    4. W sensie, może nie dość jasno się wypowiedziałam - zrozumiałam, że jeśli pianka jest za silna, kolejnym kosmetykiem do wypróbowania jest emulsja. Nie miałam na myśli połączenia pianka + emulsja :)

      Usuń
    5. Oki, cieszę się, że mamy jasność :D W takim razie jak najbardziej wypróbuj emulsje i pamiętaj, żeby dokładnie masować nimi miejsca objęte zaskórnikami :)

      Usuń
    6. Dziękuję, będę walczyć dalej :)

      Usuń
  11. Nauczyłaś się rozmowy z KLIENTEM. Pacjent jest u lekarza.
    Jakie kosmetyki kupiłaś z Orientany?
    Ps. na półce są kosmetyki Vianek a podpisałaś Sylveco (tak, wiem że to ta sama marka ale to jest błąd )
    Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PACJENT jest również u kosmetologa =)
      Nie kupiłam żadnego kosmetyku Orientany =)
      W ofercie sklepu EcoLife są wszystkie marki Sylveco - akurat ujęcie padło na Vianek, ale są też pozostałe marki.

      Usuń

Copyright © 2018 kosmetologia-naturalnie.pl