[373.] Mleczka kosmetyczne- jak używać? Dla kogo? Czy należy obawiać się ich komedogenności?

[373.] Mleczka kosmetyczne- jak używać? Dla kogo? Czy należy obawiać się ich komedogenności?

Mleczka to chyba najmniej lubiany kosmetyk – wielu osobom kojarzy się z tłustym filmem pozostawionym na skórze, produktem, który zapycha ujścia gruczołów łojowych („pory”) i przyczynia się do powstawania niedoskonałości. Z tego względu mleczka nie cieszą się popularnością chociaż są jednym z pierwszych kosmetyków, które się w ogóle pojawiły. 

Mleczka (lub inaczej: „śmietanki”) miały być kosmetykiem, który umożliwił zmywanie makijażu kobietom, które po mydle odczuwały ściągnięcie, pieczenie cery. Ich tłusta konsystencja umożliwiała dobre rozpuszczenie kosmetyków kolorowych, przynosiły ukojenie cerom suchym a przy tym je pielęgnowały. Oczywiście najtańszą i najbardziej treściwą konsystencją wykazywał się olej mineralny (tj. parafina płynna) i to ona nadaje do dnia dzisiejszego nieprzyjemną „tłustość” większości mleczek.

Na szczęście w kosmetykach naturalnych parafina nie jest wykorzystana- w mleczkach została zastąpiona olejkami o różnych właściwościach. W zależności od rodzaju oleju użytego w kosmetyku, możemy spodziewać się różnej konsystencji mleczek: nawet tak lekkich, które nie pozostawiają filmu na skórze. 


Jednak do czego tak naprawdę służy mleczko? Jedni używają je do mycia twarzy, inni do demakijażu, niektóre osoby preferują nakładać je bezpośrednio na twarz, pozostali na płatek kosmetyczny. Producenci również nie określają jasno, czemu dany kosmetyk ma służyć. Natomiast mleczko to niebywale uniwersalny kosmetyk! Można użyć go na trzy sposoby:
1. Produkt do demakijażu- z pomocą mleczka zmywamy kosmetyki kolorowe a później przechodzimy do mycia twarzy glinką, emulsją, pianką lub żelem;
2. Kosmetyk do oczyszczania właściwego- przed użyciem mleczka zmywamy makijaż płynem micelarnym. Następnie rozprowadzamy mleczko dłońmi i wykonujemy krótki masaż.
3. Zarówno do demakijażu jak i oczyszczania właściwego- w tym przypadku nakładamy mleczko dwukrotnie. Jest to na tyle delikatny kosmetyk, że mimo dwukrotnej aplikacji, nie naruszy warstwy hydrolipidowej (ochronnej).

Ciekawy jest również sposób jego nakładania i zmywania: w przypadku aplikacji mleczka na twarz, możemy to zrobić przy pomocy płatka kosmetycznego, ale tylko w przypadku, gdy mleczko ma nam posłużyć do zmycia makijażu (pkt. 1). Zawsze nakładając kosmetyk na płatek kosmetyczny (czy to mleczko, czy płyn micelarny) i przecierając nim twarz, zmywamy tylko jej powierzchnię. Natomiast skórę trzeba masować, by oczyścić ją dogłębnie- dlatego serdecznie polecam nakładanie mleczka dłońmi! Zmyć mleczko możemy przy pomocy wody lub czystego płatka kosmetycznego.

Aktualnie, gdy pogoda na zewnątrz jest bardziej wymagająca a ja coraz więcej czasu spędzam w pomieszczeniach z ciepłym nawiewem, chętnie sięgam po mleczka, ponieważ są bardzo delikatnymi kosmetykami myjącymi. Nie wypłukują warstwy ochronnej z naskórka, dodatkowo nawilżając skórę, kojąc i wyciszając zaczerwienienia. W tym jesiennym okresie chętnie sięgam po mleczka nawilżające, o lekkich konsystencjach natomiast gdy pogoda jest bardziej wietrzna, czy mroźna: sięgam po bardziej treściwe produkty.


Organic Therapy, oczyszczające mleczko z proteinami jedwabiu


To właśnie jedno z mleczek, które aktualnie preferuję. Jest bardzo lekkie, nie obciąża cery a przy tym świetnie radzi sobie ze zmywaniem makijażu. W składzie znajdziemy tytułowe proteiny jedwabiu, które zapobiegają utracie wody z naskórka i wygładzają cerę oraz pokrzywę, rumianek i herbatę chińską, które pomagają zmniejszyć łojotok, ograniczyć pojawianie się niedoskonałości oraz zmniejszyć zaczerwienienia cery.


INCI (na zielono zaznaczone substancje aktywne, na niebiesko delikatny środek myjący, na fioletowo bezpieczne konserwanty):



Aqua with infusions of: Organic Hydrolyzed Silk Protein, Organic Urtica Dioica Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Camelia Sinensis Leaf Extract, Dicaprylyl Ether, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Sodium Stearoyl Glutamate, Ceramide Vegetable, Xantan Gum, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid




Vianek, nawilżające mleczko do demakijażu





To kolejne mleczko, po które aktualnie sięgam, ponieważ ma przyjemnie lekką konsystencję. Dzięki zawartości oleju z kiełków pszenicy oraz ekstraktu z podbiału działa nawilżająco i przeciwzmarszczkowo.


INCI (na zielono zaznaczone substancje aktywne, na niebiesko delikatny środek myjący, na fioletowo bezpieczne konserwanty):


Aqua, Glycine Soja Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Glycerin, Tussilago Farfara Leaf Extract, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Cocamidopropyl Betaine, Cetearyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid


Vianek, odżywcze mleczko do demakijażu


To mleczko jest bardziej treściwe, zdecydowanie lepiej spisze się podczas bardziej niesprzyjającej pogody. Zawiera w składzie uszczelniający naczynka olej rokitnikowy a także olej z pestek moreli, ekstrakt z nasion lnu i miód, które zapewniają odpowiednie odżywienie cery oraz wspomagają wiązanie wody w naskórku.


INCI (na zielono zaznaczone substancje aktywne, na niebiesko delikatny środek myjący, na fioletowo bezpieczne konserwanty):



Aqua, Glycine Soja Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glycerin, Linum Usitatissimum Seed Extract, Mel Extract, Cocamidopropyl Betaine, Cetearyl Alcohol, Hippophae Rhamnoides Oil, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid
 
 

  Sylveco, arnikowe mleczko oczyszczające



To kosmetyk o najbardziej treściwej konsystencji z wyżej wymienionych. Chętnie sięgam po nie zimą, ponieważ nie podrażnia cery i łagodzi czerwony, otarty nos podczas kataru ;). Mleczko to jest wykonane w myśl zasady OCM, które uwielbiam- nie posiada żadnego środka powierzchniowo-czynnego (detergentu) a za jego właściwości oczyszczające odpowiada olej rycynowy. W składzie znajdziemy arnikę, która uszczelnia naczynia krwionośne, działa przeciwobrzękowo (zmniejsza worki pod oczami!) a rycyna nie tylko oczyszcza ale również wzmacnia rzęsy i brwi.

INCI (na zielono zaznaczone substancje aktywne, na fioletowo bezpieczne konserwanty):

Aqua, Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Glycerin, Sorbitan Stearate, Betulin, Arnica Montana Flower Extract, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Sucrose Cocoate, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid



Moja metoda:
Osobiście preferuję stosowanie mleczka wg punktu nr 3: używam je dwa razy pod rząd, najpierw by zmyć kosmetyki kolorowe, następnie w celu oczyszczenia dogłębnego porów. Za każdym razem wykonuję krótki masaż po czym wycieram zawiesinę płatkami kosmetycznymi. Na sam koniec spłukuję twarz wodą, by mieć pewność, że mleczko zostało całkowicie usunięte z twarzy. Następnie przechodzę do tonizacji i kolejnych etapów pielęgnacji cery. 

Doceniam mleczka za ich uniwersalność: jeden kosmetyk zastępuje mi zarówno kosmetyk do demakijażu jak i oczyszczania cery. Dzięki nim usuwam zabrudzenia nie tylko z powierzchni twarzy, ale również okolicy oczu, w tym wodoodporny eyeliner czy tusz. Idealnie spisuje się na wyjazdach i w podróży!

Dla kogo?
Mleczka polecam wszystkim osobom, nie tylko tym, które nie mają tendencji do wyprysków. Pomogą nie tylko oczyścić cerę ale też wzmocnią ją przed odwodnieniem i czynnikami zewnętrznymi a to zaprocentuje w przyszłości  opóźnieniem procesów starzenia cery! Każdy znajdzie odpowiednie mleczko dla siebie- podobnie jak żele, są bardziej ściągające i delikatniejsze, tak samo mleczka: są o lżejszych i gęstszych konsystencjach. Nawet, jeśli jesteście osobami o cerze normalnej, mieszanej, łojotokowej, jednak nie borykacie się z wypryskami: próbujcie! Mleczko dobrze rozpuszcza nadmiar sebum a dzięki temu, że nie podrażnia cery, nie będzie wzmagać łojotoku. Osoby o cerach trądzikowych i z tendencją do niedoskonałości powinny uważać i w takich wypadkach lepiej wybrać oczyszczanie glinką, piankę, emulsję lub żel bez SLS/SLES

Większość wymienionych powyżej kosmetyków jest dostępna w aptekach i sklepach zielarskich. Mleczko Organic Therapy może być trudniej dostępne, ponieważ niewiele sklepów prowadzi tę markę, dlatego przypominam o trwającej promocji na sklepie naturabazar.pl – wpisując hasło „kosmetologianaturalnie71B551” uzyskacie 10% rabatu na to mleczko oraz pozostałe produkty z oferty =)

Pozdrawiam,

[372.] Spotkanie Włosomaniaczek- Rybnik

[372.] Spotkanie Włosomaniaczek- Rybnik

24 września (sobota) odbyło się spotkanie Blogerek-Włosomaniaczek w Rybniku w kawiarni Cafe Bosco. Spotkanie zostało zorganizowane przez Izabelę z bloga Zakręcone Kółko oraz Edytę Kręconowłosą

Poza nimi, w spotkaniu udział wzięły:
 - Magda - za obiektywem, jako "nasza" Pani Fotograf- towarzyszyła nam nie tylko na tym spotkaniu!



Spotkanie rozpoczęłyśmy od ... smakołyków, a jakże! W kawiarni jest bardzo szeroki wybór słodkich dań oraz deserów. Każda znalazła to, co najbardziej trafiało w jej gust!


Spotkanie miało skupiać Włosomaniaczki. Bardzo szybko z tematów około-włosowych przeszłyśmy do luźnych pogaduszek.


Gdy smakołyki ułożyły się w brzuszkach, Kamila opowiedziała nam o Fundacji Rak`n`Roll. Czy słyszałyście kiedyś o tej Fundacji? Skupuje włosy, z których następnie wykonywane są peruki dla osób, które utraciły włosów w skutek chorób nowotworowych. Bardzo ważnym jest, by włosy nie były zniszczone- mogą być farbowane, lecz w dobrym stanie i nierozjaśniane. Minimalna długość kosmyków to 25 cm. Gdybym postanowiła skrócić włosy, z pewnością przeznaczyłabym je na cele fundacji! Izabela, jedna z Organizatorek, opowiedziała nam, jak rok temu oddała włosy na Fundację. Piękny gest, prawda?


Następnie przeszłyśmy do prezentacji kosmetyków Sylveco: skupiłyśmy się na kosmetykach do włosów, opowiedziałam o tym, dlaczego po przejściu na kosmetyki naturalne pojawia się problem z puszeniem włosów. Wytłumaczyłam kwestię silikonów oraz SLS/SLES.


Mając tak zaciekawione grono słuchaczek, zaprezentowałam nowości Sylveco: peeling enzymatyczny, serum Biolaven oraz serię normalizującą Vianek:


Na koniec przyszedł czas na bardzo miłą niespodziankę! Zestawy kosmetyków firmy Vianek i L`Biotica. Spotkanie nie było sponsorowane, dlatego prezenty tym bardziej nas ucieszyły!



Spotkanie minęło bardzo szybko! Mam nadzieję, że będę miała szansę znów zobaczyć się z Dziewczynami =).

Pozdrawiam serdecznie!

[371.] Higiena jamy ustnej- kwestia fluoru, doboru szczoteczki oraz ... mały rabat dla Czytelników!

[371.] Higiena jamy ustnej- kwestia fluoru, doboru szczoteczki oraz ... mały rabat dla Czytelników!



Jakiś czas temu pisałam Wam o pielęgnacji ust- chciałam szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że każdy kosmetyk, który nakładamy na usta, zostaje przez nas w większości zjedzony. Dlatego bardzo ważny jest bezpieczny skład pomadek i balsamów do ust. Dziś pójdziemy krok dalej- zajmiemy się higieną jamy ustnej.

Zachęcam do szczególnego zwracania uwagi na składy INCI produktów do higieny jamy ustnej- mają one styczność z błonami śluzowymi, przez które substancje szybko przenikają do krwioobiegu. Dodatkowo nigdy nie mamy pewności, że zastosowany przez nas kosmetyk został całkowicie wypłukany. Pasta do zębów i płyn do płukania ust to produkty, które powinny mieć wyjątkowo bezpieczne składy, które nie zaszkodzą nie tylko błonom śluzowym ale również całemu organizmowi, w przypadku połknięcia.

Niestety, patrząc na tę grupę kosmetyków często chwytam się za głowę: często w składzie znajdziemy SLS lub SLES, glikole, PEGi czy etanol… Dziś chciałabym pokazać Wam kilka kosmetyków, które zapewnią nam kompleksową pielęgnację jamy ustnej a przy tym posiadają bezpieczne składy.


Aktualnie bardzo przypadła mi do gustu pasta wybielająca z węglem drzewnym EcoDenta. Próbowałam już chyba wszystkich dostępnych past wybielających- zarówno drogeryjnych jak i aptecznych- i dopiero ta dała zauważalne efekty, dlatego serdecznie Wam ją polecam!


Skład przedstawia się bardzo ciekawie:
Glycerin, Aqua, Hydrated Silica, Sorbitol, Sodium Pyrophosphate, Sodium Cocoyl Glutamate, Aroma, Epigallocatechin Gallate, Xanthan Gum, Mentha Piperita (Peppermint) Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Saccharin, Cl 77266, Cl 77499


W składzie mamy dużo substancji pielęgnujących, jak: glicerynę, krzem czy olejek miętowy. Bardzo ciekawą substancją jest galusan epigallokatechiny- substancja pozyskiwana z zielonej herbaty bezkofeinowej wykazująca bardzo silne właściwości przeciwutleniające, silniejsze niż witamina C czy E- chroni przed kamieniem nazębnym oraz działa bakteriobójczo. W składzie znajdziemy dwie substancje myjące o średniej sile, dwa konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych przez COSMOS oraz dwa pigmenty: czerń węglową oraz czarny tlenek żelaza. Jedyną substancją, która budzi wątpliwości jest fenoksyetanol- jest to substancja bardzo dobrze konserwująca, jednak od niedawna stosowana w kosmetykach, nie wiadomo, czy wykazuje szkodliwe właściwości.


Do wypróbowania pasty zachęcił mnie kolor- czarna pasta, która miała działać wybielająco? Musiałam to zobaczyć! Dodatkowo w drogerii usłyszałam historię o tym, ze pasta zostawia osad na zębach. Zapowiadało się dużo śmiechu podczas szczotkowania =). Na szczęście pasta bez trudu wypłukuje się z ust przy użyciu wody, nie pozostawia osadu. Już po kilku tygodniach zauważyłam wybielenie szkliwa. Pasta jest delikatna, nie podrażnia, nie powoduje krwawienia z dziąseł. 

Jednak to, co najbardziej przykuło moją uwagę w tej paście to brak fluoru- od niedawna coraz częściej mówi się o szkodliwości fluoru, że jest to związek silnie toksyczny, trujący. Faktem jest, że fluoru potrzebujemy w ilościach śladowych, a znajdziemy go m. in. w pożywieniu oraz wodzie. Rozmawiając z kilkoma stomatologami (niezależnymi od siebie) uzyskałam informację, że dawka śmiertelna fluoru wynosi 15 mg na 1kg masy ciała a więc przeciętny Kowalski musiałby zjeść 13 tubek pasty na raz. Badania naukowe potwierdzają skuteczność fluoru we wzmacnianiu szkliwa a odkąd w szkołach nie prowadzi się fluoryzacji, stomatolodzy obserwują pogorszenie stanu uzębienia u najmłodszych. Zwolennicy teorii toksyczności fluoru zarzucają stomatologom lobby oraz działania marketingowe, jako, że stomatolodzy utrzymują się z chorych zębów a fluor w wysokich dawkach osłabia szkliwo. Niestety, w Polsce nie ma możliwości wykonania badań określających poziom fluoru w organizmie, dlatego nie wiemy, czy dodatkowa porcja fluoru rzeczywiście jest nam potrzebna. Badania naukowe mówią same za siebie, nie mniej jednak nigdy nie można ślepo w nie wierzyć- czasem zdarzają się pomyłki, źle opracowane wnioski, które są powtarzane przez lata i urastają do rangi mitu. 


Staram się zachować zdrowy rozsądek- naprzemiennie stosuję pasty zarówno z fluorem jak i bez. Na chwilę obecną pasta EcoDenta jest moją ulubioną w kwestii past bez fluoru. Natomiast pastą drogeryjną, z fluorem o dobrym składzie jest… Elmex!
 

Sklad: Aqua, Hydrated Silica, Sorbitol, Hydroxyethylcellulose, Olaflur, Aroma, Titanium Dioxide, Saccharin


Skład jest krótki i przyjemny- krzem zapewnia delikatne właściwości oczyszczające, sorbitol i sacharyna odpowiada za przyjemny smak. W składzie znajdziemy aminofluorek, który jest organiczną postacią fluoru- tutaj kolejny ukłon w stronę naturalności. Dodatkowo aminofluorek to najskuteczniejsza forma wzmacniania szkliwa.




Czy wybór przyboru do mycia zębów ma znaczenie?

Aktualnie największym uznaniem cieszą się szczoteczki elektryczne, jednak ile stomatologów- tyle teorii. Mój stomatolog jest całkowitym przeciwnikiem szczoteczek do zębów, zarówno elektrycznych jak i klasycznych. Poleca tylko i wyłącznie nić dentystyczną i płyny do płukania jamy ustnej.
 


Moim hitem jest szczoteczka EcoBamboo – przybory te zmieniam co 2 tygodnie, a biorąc pod uwagę ilość zużytych szczoteczek w ciągu roku (czy nawet całego życia), wychodzi spora ilość. Plastikowe szczoteczki nie są ekologiczne, bardzo powoli się rozkładają, nie są to materiały wielorazowego użytku. Dlatego wybór drewnianej szczoteczki będzie przyjaznym dla środowiska. Sama drewniana rączka przykuwa uwagę, jednak również doceniłam wyprofilowanie jej włókien - nie drażnią dziąseł, nie powodują krwawienia a przy tym dokładnie oczyszczają zęby.


W przypadku płynu do płukania ust zapewne Was nie zaskoczę- tutaj sięgam po Sylveco. Nie posiada w składzie etanolu, dlatego nie szczypie ani nie piecze jamy ustnej. Ma w sobie ksylitol, miętę, rozmaryn, goździki i szałwię, dlatego wzmacnia szkliwo, odświeża oddech oraz pomaga goić urazy w jamie ustnej.


Aqua, Glycerin, Sodium bicarbonate, Xylitol, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Allantoin, Sodium Benzoate, Citric Acid, Cocamidopropyl Betaine, Mentha Piperita Oil


Skład jak widać, bogaty w substancje pielęgnujące, dodatkowo znajdziemy w nim jeden konserwant, dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych oraz dwie substancje myjące: o średniej sile oraz łagodną.  W przypadku połknięcia takiego płynu możemy być spokojni, bez szkody dla organizmu zostanie zdetoksykowany.
 

A teraz coś miłego dla Was!! 


Większość wymienionych wyżej produktów (i nie tylko!) znajdziecie w sklepie internetowym NaturaBazar.pl – wraz ze sklepem przygotowaliśmy rabat dla czytelników bloga! Przy składaniu zamówienia na hasło „kosmetologianaturalnie71B551” a otrzymacie -10% rabatu! W sklepie znajdziecie ciekawe i mało znane kosmetyki oraz suplementy diety. Warto rzucić okiem na asortyment =)



Pozdrawiam,



[370.] Jak skomponować koreański rytuał pielęgnacyjny w 10 krokach z użyciem kosmetyków dostępnych w Polsce?

[370.] Jak skomponować koreański rytuał pielęgnacyjny w 10 krokach z użyciem kosmetyków dostępnych w Polsce?


Książka "Sekrety Urody Koreanek" to obowiązkowa lektura dla osób dbających o cerę. Czyta się ją jednym tchem, zawarte w niej informacje są przejrzyste i dokładnie wytłumaczone. Jednak po przeczytaniu książki można odczuć lekki zawód: jak pielęgnować cerę w poprawny sposób, skoro w Polsce kosmetyki Koreańskie nie są popularne? A jeśli jest możliwość ich zakupu, ceny nie należą do najniższych.

Dodatkowym problemem Koreańskich kosmetyków sprowadzanych do Polski jest to, że nie zawsze mają dobre składy. Śledzę troszkę azjatycki rynek- słowo "azjatycki" jest bardzo ogólne: Azja to i Rosja, i Chiny, i Japonia, i Indie, i Korea a w każdym z tych miejsc pielęgnacja i podejście do skóry troszeczkę się różni. To, co łączy pielęgnację powyższych Państw, to wykorzystywanie zasobów- ziół i olejków- występujących na danym rejonie oraz nacisk na wysokie stężenia substancji aktywnych a także naturalność kosmetyków. Kosmetyki Koreańskie potrafią mieć piękny skład, bezpieczny i naturalny a do tego z wykorzystaniem niespotykanych nigdzie indziej egzotycznych roślin. Niestety, sprowadzenie tych kosmetyków wiąże się z kosztami. W Polsce jeszcze nie spotkałam się z Koreańskimi kosmetykami, których skład uznałabym za bezpieczny.


Dlatego w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam zaproponować rytuał pielęgnacyjny składający się z 10 kroków, opisany w książce "Sekrety Urody Koreanek" autorstwa Charlotte Cho, jednak z wykorzystaniem kosmetyków i surowców dostępnych na naszym rynku. Wymienione przez Charlotte kroki są uniwersalne i na szczęście można dopasować je do kosmetyków dostępnych w każdym Państwie! Oczywiście skupimy się na kosmetykach w 100% naturalnych =).

1. Kosmetyk do demakijażu i olejek myjący
Zwłaszcza, jeśli nosimy makijaż, bardzo ważnym jest, żeby oczyszczać skórę dwuetapowo: do tego celu może posłużyć nam płyn micelarny, mleczko lub najzwyklejszy olej. Płyn micelarny nakładamy przy pomocy płatka kosmetycznego, natomiast mleczko lub olej nakładamy dłońmi i wykonujemy krótki masaż. Charlotte zaleca, by demakijaż oczu oraz ust wykonać przy użyciu płynu natomiast pozostałą część twarzy zmyć olejem (możemy również wykorzystać mleczko, ponieważ jest to oleisty kosmetyk). Wspomina, że ważne są ruchy okrężne wykonywane do góry, by zapobiegać utracie elastyczności skóry. Co ciekawe, autorka zaleca stosowanie tego kroku również rano.


Płyny micelarne, które mogę polecić: LINK
Przepis na płyn micelarny: LINK

Mleczka, które mogę polecić: 
- arnikowe mleczko oczyszczające, Sylveco
- nawilżające mleczko do demakijażu Vianek,
- odżywcze mleczko do demakijażu Vianek,
- oczyszczające mleczko do twarzy z proteinami jedwabiu Organic Therapy
- nawilżające mleczko do twarzy, Natura Siberica
- mleczko fito-oczyszczające dla suchej i wrażliwej skóry, Planeta Organica

2. Kosmetyk myjący na bazie wody
Czyli emulsja, pianka lub żel. Po zmyciu makijażu pory są odsłonięte i należy oczyścić je dogłębnie: w tym celu znów należy wykonać krótki masaż okrężnymi ruchami dłoni kierując się ku górze. Oczyszczenie dogłębne skóry zapobiega pojawianiu się niedoskonałości cery a także umożliwia lepszą penetrację substancji aktywnych zawartych w kolejnych kosmetykach. Dzięki dokładnemu oczyszczeniu cery obserwujemy lepsze działanie kosmetyków później aplikowanych. Punkt ten wykonujemy zarówno rano jak i wieczorem.

Jak powinno się dokładnie oczyszczać cerę i dlaczego?: LINK
Informacje o SLS/SLES- mocnych substancjach myjących: LINK

Polecam:
- tymiankowy żel do mycia twarzy, Sylveco
- żel do mycia twarzy, Biolaven
- odżywczy żel do mycia twarzy, Vianek
- głęboko oczyszczająca pianka, Eco Laboratorie
- nawilżająca pianka, Eco Laboratorie
- emulsja do mycia twarzy, Vianek
- delikatna pianka do mycia twarzy tłustej i mieszanej, Natura Siberica


3. Kosmetyk złuszczający
Peeling (drobnoziarnisty lub enzymatyczny) lub kosmetyk z kwasem. Złuszczanie skóry ma służyć pozbyciu się martwych komórek naskórka, ponieważ zalegające są przyczyną czopowania ujść gruczołów łojowych oraz tzw. "suchych skórek". Zbyt mocne złuszczanie poprzez stosowanie gruboziarnistych peelingów lub wykonywanie peelingu częściej niż 1x w tygodniu prowadzi do podrażnienia żywej warstwy naskórka a w efekcie zaczerwienienia, uczucia ściągnięcia cery lub wzmożonego łojotoku, wyprysków oraz rozszerzonych porów.


Polecam:
- peeling enzymatyczny/oczyszczający/wygładzający, Sylveco,
- odżywcza maseczka- peeling do twarzy, Vianek
- żeńszeniowy scrub do twarzy dla cery tłustej i problematycznej, Babuszka Agafia
- ryżowy peeling  do twarzy do wszystkich typów cer, Babuszka Agafia
- rumiankowy żel do mycia twarzy, Sylveco
- normalizujący żel do mycia twarzy, Vianek

4. Tonik
Zadaniem toniku jest wyrównanie pH skóry po zastosowaniu żelu, emulsji lub pianki. Umożliwi to zachowanie prawidłowych funkcji skóry jakim jest obrona przed rozwojem drobnoustrojów chorobotwórczych a także lepszego wchłaniania substancji czynnych z kosmetyków.

Informacje o tonikach i prawidłowym pH: LINK


Zamiast gotowego toniku, serdecznie polecam hydrolaty:
- do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej: szałwiowy, miętowy, z czystka, oczaru wirgilijskiego
- do cery normalnej, suchej i wrażliwej: różany, ylang-ylang, jaśminowy, rumiankowy
- do cery naczynkowej: różany, geranium, pomarańcza gorzka

5. Esencja
Kosmetyki określane "esencją" występują właściwie tylko w Korei. To właśnie ten rodzaj kosmetyku, w mniemaniu Koreanek, przyczynia się do zachowania ich urody. W esencjach zawarte są wyciągi rodzimych roślin: w Korei bardzo popularnych, dla nas brzmiących egzotycznie i tajemniczo. W kwestii esencji polecam sporządzanie mocnego naparu z naszych rodzimych ziół: zachęcam do ich własnoręcznego zbierania, jeśli macie taką możliwość! Esencje aplikuje się wieczorem zaraz po toniku, ponieważ nie blokuje wnikania następnych kosmetyków. Wykonywanie naparu na bieżąco jest gwarancją wysokiej ilości substancji aktywnych zawartych w ziołach. Do sporządzenia esencji możemy wybrać jedno lub kilka ziół: należy zalać je wodą o temperaturze zawartej w opisie opakowania i odstawić na kilka godzin. Po tym czasie odcedzić zioła od naparu. Dla wzbogacenia mieszanki, można dodać kilka kropel gliceryny, pantenolu lub kwasu hialuronowego. Esencję najlepiej aplikować poprzez spryskanie twarzy lub przy pomocy płatka kosmetycznego.

Polecam:
Cera tłusta, mieszana i trądzikowa: kora wierzby, fiołek (bratek), mięta, pokrzywa, kora dębu
Cera normalna i sucha: prawoślaz (malwa), mniszek, robinia akacjowa
Cera wrażliwa: skrzyp, lipa, kora brzozy, rumianek
Cera naczynkowa: kasztanowiec, bluszcz, aronia


6. Ampułka, koncentrat lub serum
Kosmetyki nakładane pod maseczkę lub krem. Stosowane 2-3x w tygodniu. Ich zadaniem jest wzbogacenie i potęgowanie działania maseczek oraz kremów. Zawierają wysokie stężenia substancji aktywnych: nierzadko są mocniejsze niż kosmetyki do stosowania codziennego. Na rynku znajdziemy wiele gotowych produktów, ale jako ciekawostkę podpowiem, że do wykonania tego kroku możemy również użyć olejku.

Spis olejów dopasowanych do różnych typów cer: LINK


Polecam:
- serum przeciwzmarszczkowe, Biolaven
- serum do cery tłustej i mieszanej, Planeta Organica
- serum do cery suchej i wrażliwej, Planeta Organica
- serum "Zatrzymanie Młodości" Babuszki Agafii

7. Maseczka w płachcie
W Polsce maseczki w płachcie nie są zbyt popularne. Do tej pory spotkałam się tylko z jedną maseczką w płachcie o w miarę dobrym składzie- jednak nie idealnym. Jest to "Baby Pet Magic Mask Sheet Whitening Seal" firmy Holika Holika- w ofercie tej marki znajdziemy kilka maseczek w płachcie ale tylko "Whitening Seal" ma w miarę naturalny skład.

Na szczęście taką maseczkę możemy sporządzić same! Głównym składnikiem maseczek w płachcie są substancje płynne, które ciężko byłoby nałożyć na twarz bez "konstrukcji podtrzymującej" jaką jest płachta. Same bawełniane płachty można zamówić na aliexpress. Nasączamy jedną w soku z wyciśniętych lub poszatkowanych: cytryn, jabłek, truskawek, ogórków, pomidorów, marchewek, lekko odciskamy i nakładamy na twarz. Do soku możemy dodać napar z ziół (patrz: esencja), olejek, humektanty jak gliceryna, kwas hialuronowy, aloes lub substancje łagodzące, tj. pantenol, allantoinę. Maseczkę w płachcie stosujemy 1-2x w tygodniu trzymając na twarzy ok. 20 minut.

8. Krem pod oczy
Skóra wokół oczu znacznie różni się od pozostałych partii twarzy: jest dużo bardziej cienka i delikatna. Ma płytko położone gruczoły łojowe co sprawia, że stosując na tę okolice zbyt gęste kremy czy olejki, może dojść do powstania prosaków. Dlatego warto stosować kremy specjalnie dedykowane tej okolicy. Powinny mieć one lekkie konsystencje i dobrze się wchłaniać. Na noc warto nałożyć krem pod oczy grubą, białą warstwą: w ten sposób kosmetyk będzie lepiej nawilżał okolice oka bez ryzyka zaczopowania ujść gruczołów łojowych i powstania prosaków.


Polecam:
- łagodzący krem pod oczy, Sylveco
- nawilżający krem pod oczy, Vianek
- odżywczy krem pod oczy, Vianek
- krem pod oczy "Zatrzymanie Młodości" Babuszka Agafia
- krem z ekstraktem z ogórka, Make Me BIO
- krem pod oczy z różą/granatem, Cien Nature

9. Kosmetyk nawilżający
Czyli krem na noc lub maseczka całonocna: kosmetyk o bogatej konsystencji, który odżywi, zregeneruje, nawilży skórę i wspomoże jej procesy naprawcze. Warto pamiętać, że w nocy skóra się regeneruje, dlatego to, co nakładamy na skórę na noc, daje najlepszy efekt. Dlatego kremy nakładane na noc powinny mieć konsystencje, które będą się wolniej wchłaniać, by skóra mogła pobierać substancje aktywne całą noc. Maseczki całonocne to taki rodzaj maseczek, który jest w Polsce całkiem popularny: to maseczki o konsystencji kremu, które wchłaniają się w skórę a nie zasychają na niej. Maseczki te występują w saszetkach lub tubkach. Zanim zdecydujemy się na pozostawienie maseczki na całą noc, dokładnie przeanalizujmy skład, czy nie znajdują się w niej substancje, które nie powinny mieć długiego kontaktu ze skórą (np. kwasy), by nie mieć rano przykrej niespodzianki na twarzy.


Polecam:
- maseczka anti-ageing do cery dojrzałej, Natura Siberica
- maseczka odżywcza do cery suchej i normalnej, Natura Siberica
- kremy firmy Make Me BIO: "Orange Energy", "Roses Garden", "Featherlight"
- krem brzozowy/brzozowo-nagietkowy/brzozowo-rokitnikowy z betuliną, Sylveco

10. Emulsja z filtrem przeciwsłonecznym
Koreanki rankiem aplikują krem z filtrem UV zamiast kremu nawilżającego. Stosowanie kosmetyków z filtrem skutecznie opóźnia procesy starzenia się skóry (zostało to nawet potwierdzone naukowo). Koreanki sięgają po kosmetyki z filtrem 50+ przez cały rok, a nawet dokładają go w ciągu dnia. W ten sposób zapewniają sobie wysoką ochronę przed promieniowaniem UV.

Kosmetyki promieniochronne o dobrych składach: LINK


Jestem ciekawa, czy czytałyście książkę "Sekrety Urody Koreanek"? Próbowałyście tych 10 kroków? Lubicie tak bogatą pielęgnację czy jesteście minimalistkami?

Pozdrawiam serdecznie!
Copyright © 2018 kosmetologia-naturalnie.pl