środa, 4 kwietnia 2018

[514.] Duże zmiany i wiele nowości w kosmetykach kolorowych!

W mojej kosmetyczce makijażowej wiele się zmieniło - zużyłam dotychczas stosowane kosmetyki (w których notabene było wielu ulubieńców i z pewnością do nich jeszcze powrócę!) i postanowiłam wypróbować całkowicie nowe produkty! O części z nich słyszałam dobre opinie, inne skusiły mnie ponieważ zaintrygował mnie opis producenta. Oczywiście wszystkie charakteryzują się naturalnym składem INCI!


 Baza pod cienie
 Było: Miyo Eye Do, Jest: Piteraq Primer Lençòis


Zacznijmy od bazy pod cienie, ponieważ od niej rozpoczynam makijaż oka, jeśli zamierzam nałożyć wykonać mocniejszy makijaż. Wciąż mało marek kosmetyków kolorowych ma w swojej ofercie ten rodzaj kosmetyku, dlatego dotychczas korzystałam z konwencjonalnej bazy Miyo. Jednak gdy dowiedziałam się o nowej marce kosmetyków kolorowych wchodzącej na Polski rynek, które mają w swojej ofercie bazy (zarówno pod makijaż jak i pod cienie) postanowiłam się z nimi zapoznać! Baza pod cienie jest w formie płynnej, przypomina lekki, puszysty mus i bez trudu daje się rozprowadzić na powiece. Stosowałam ją już wiele razy i zauważyłam, że najlepiej się spisuje nałożona cienką warstwą, która następnie zostanie ugruntowana sypkim pudrem (aktualnie sięgam po Ecocera, o którym napiszę później) - cienie aplikowane na tak przygotowaną bazę utrzymują się zdecydowanie dłużej i co bardzo mnie cieszy - wyraźnie mniej się rolują! Na moich powiekach cienie zawsze zbierają się w załamaniach powieki, dlatego z ręką na sercu mogą przyznać, że baza Piteraq sprawdza się w tak trudnym przypadku:

Makijaż oczu po 4h od aplikacji - po lewej z bazą Piteraq, po prawej bez bazy. 

Baza Piteraq ułatwia rozcieranie cieni, nie zmienia ich koloru a wręcz je uwydatnia dzięki lepszej przyczepności pigmentu do skóry. W dodatku jest niesamowicie wydajna, nie powoduje szczypania powiek ani nie wzmaga ich zaczerwienienia.

INCI: Salvia Sclarea Flower/Leaf/Stem Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Mica, Sucrose Palmitate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Silica, Potassium Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Persea Gratissima Oil, Parfum, Camelina Sativa Seed Oil, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Magnesium Aluminum Silicate, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Dehydroacetic Acid, Cellulose
May Contain: CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491 (Iron Oxide)

Cena: ok. 65 zł / 7 ml



 Eyeliner
Był: Boho Green Makeup, Jest: Couleur Caramel


Elementem makijażu oka, którego nie może u mnie zabraknąć, jest eyeliner - przyznam, że gdybym miała wybrać jeden jedyny kosmetyk do makijażu oka, to prędzej wybrałabym eyeliner niż nawet tusz do rzęs! Idealny eyeliner powinien mieć głęboką czerń, utrzymywać się wzorowo cały dzień, nie odbijać ani nie kruszyć. Dotychczas stosowanym przeze mnie eyelinerem był Boho Green Makeup, który bardzo lubię i często do niego wracam, jednak teraz postanowiłam spróbować eyelinera marki Couleur Caramel, ponieważ czytałam o nim wiele dobrego.

Eyeliner nie zawiódł mnie i wzorowo wywiązał się z postawionych mu zadań. Niezależnie od pogody i grubości wykonanej kreski, pozostaje na miejscu przez cały dzień i nie wymaga poprawek! Charakteryzuje go bardzo mocna pigmentacja i świetna wydajność - ma płynną, wodnistą konsystencję i nie trzeba go aplikować w dużej ilości w celu wykonania kreski. Do eyelinera dołączony jest precyzyjny aplikator, który umożliwia wykonanie idealnej "jaskółki" chociaż osobiście jestem wierna pędzlowi 30T Inglot.

INCI: Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Glycerin - Aloe Barbadensis Leaf Juice - Sucrose Palmitate, Xantan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Lactic Acid, Sodium Hydroxide [+/– May Contain : CI 77007, Silica, CI 7749]

Cena: ok. 65 zł / 4 ml



Tusz do rzęs
Było: Lovely Vampire Lashes, Jest: Couleur Caramel Backstage Bio Mascara


Tusz Lovely Vampire Lashes okazał się niesamowicie miłym zaskoczeniem! Pamiętajcie o nim podczas nadchodzącej promocji w Rossmannie - kosmetyki Wibo oraz Lovely posiadają na swoich stronach internetowych wyszczególnione składy INCI i fanki naturalnej pielęgnacji mogą znaleźć tam na prawdę przyjemne kosmetyki! Sama zamierzam przyjrzeć się ich ofercie bliżej.

Jednak niedawno dowiedziałam się o nowości Couleur Caramel - pierwszym naturalnym tuszu do rzęs z silikonową szczoteczką w ich marce (chociaż osobiście nie znam innego naturalnego tuszu z taką szczoteczką)! Osobiście bardzo lubię tego typu szczoteczki i postanowiłam wypróbować tę maskarę:


Tusz pięknie rozdziela i wydłuża rzęsy. Spektakularnie podkręca oraz delikatnie pogrubia (powyższy efekt bez użycia zalotki). Tusz stosuję już od ponad miesiąca i przez ten czas zaobserwowałam wzmocnienie i wydłużenie rzęs chociaż nie stosowałam żadnej odżywki! Zresztą nie dziwi mnie to patrząc na skład:

INCI: Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Acacia Senegal Gum, Polyglyceryl-6 Distearate, Cera Alba, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Sucrose Palmitate, Glycerin, Euphorbia Cerifera Cera, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Coco-Caprylate/Caprate, Stearic Acid, Palmitic Acid, Hydrogenated Olive Oil Stearyl Esters, Glyceryl Behenate, Glyceryl Dibehenate, Tribehenin, Benzyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, Xantan Gum, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Tocopherol, Lactic Acid, Sodium Hydroxide [+/– May Contain: CI 77007, Silica, CI 77499]

Cena: ok. 75 zł / 9 ml (aktualnie w sklepie jest promocja i do tuszu dodawana jest kredka do oczu (cena ok. 45 zł) o której poniżej)
Link do sklepu 


Kredka do oczu
 Była: Felicea, Jest: Couleur Caramel


Jak wspomniałam wyżej - kredkę Couleur Caramel dostałam jako gratis do zakupu maskary Backstage, także kredka znalazła się w moich zapasach mimo, że nie wykończyłam jeszcze kredki Felicea. Obie kredki bardzo sobie chwalę, jednak są między nimi wyczuwalne różnice: Felicea jest bardziej miękka, dlatego lepiej spisuje się w roli bazy pod ciemne cienie - bez trudu się daje się rozcierać i stopniować. Natomiast Couleur Caramel jest bardziej twarda i lepiej spisuje się w roli kredki do wykonania jaskółki czy kreski na linii wodnej. Są to jednak subtelne różnice i obie kredki mogą służyć w każdej z w/w ról, co niejednokrotnie sprawdziłam!

INCI: Hydrogenated Palm Oil, Hydrogenated Coco-Glycerides, Cetyl Laurate, Cera Alba, Butyrospermum Parkii Butter, Argania Spinosa Shell Powder, Trihydroxystearin, Bisabolol, Tocopherol [+/– May Contain: Calcium Sodium Borosilicate, Alumina, CI 77019, Sodium Riboflavin Phosphate, CI 77891, CI 77861, CI 77491, CI 77492, CI 77742, CI 77718, CI 77499, CI 75470, CI 77007, CI 77510, CI 77288, CI 77289]

Cena: ok. 45 zł / 1,2 g
Link do sklepu 


Rozświetlająca baza pod makijaż
Było: Neve Cosmetics, Jest: Piteraq Uyuni oraz Couleur Caramel 


Przejdźmy do poszczególnych etapów nakładania kosmetyków kolorowych przeznaczonych do całej twarzy- zacznijmy od bazy!



Bazę Neve Cosmetics bardzo polubiłam, jednak miała pewną specyficzną cechę - zawierała już w sobie niewielką ilość pigmentu, przez co wyrównywała koloryt skóry. Z jednej strony był to plus, ponieważ aplikacja podkładu na już częściowo wyrównany koloryt cery powoduje, że podkład sprawiał wrażenie mocniej kryjącego. Jednak kolor bazy był odrobinę ciemniejszy od mojego koloru cery, dlatego bazę tę najczęściej wykorzystywałam w okresie letnim, gdy cera była muśnięta słońcem.

Kolejną bazą, na jaką się zdecydowałam (a szukałam bazy bez dodatku pigmentu) była baza Piteraq. Ucieszyłam się czytając opis, że jest to baza o właściwościach rozświetlających oraz odżywczych. Przy czym muszę przyznać, że baza jest produktem na prawdę mocno rozświetlającym i odbija światło zapewniając efekt glow na skórze. Mimo tak mocnego rozświetlenia, nie posiada w sobie wyraźnych brokatowych drobinek, tworzy efekt tafli. Niestety, efekt ten był jednak zbyt mocny jak dla mojej normalnej cery - sądzę, że dużo lepiej spisze się na cerach suchych, dojrzałych, ziemistych, matowych. Jednak znalazłam dla tej bazy idealne rozwiązanie - stosuję ją jedynie na wybrane partie twarzy (czasem także dekoltu), na których chcę osiągnąć efekt mocnej, jednolitej tafli - dzięki tej bazie bez trudu mogę osiągnąć efekt "mokrej" cery bardzo charakterystycznej dla zdjęć beauty i mocnego strobingu. Oczywiście efekt można stopniować i z powodzeniem można tą bazą jedynie lekko wzmocnić efekt rozświetlacza. Mnie jednak zachwyca maksimum efektu, jakie można uzyskać z pomocą tej bazy i robi na mnie niemałe wrażenie!

 Efekt przed i po aplikacji baz

Kolejną rozświetlającą bazą po jaką sięgnęłam jest Couleur Caramel - również jest to baza bez drobinek, zapewniająca efekt tafli jednak nie jest on aż tak mocny jak w przypadku Piteraq, dlatego z powodzeniem wykorzystuję ją na całej twarzy. Baza ta ma bardzo lekką i dobrze wchłanialną konsystencję a także bardzo apetyczny zapach moreli - przywodzi mi na myśl zapach morelowego jogurtu, co znacznie uprzyjemnia jej stosowanie!

Niestety, baza ma jedną, sporą wadę - etanol. To sprawia, że nie sięgam po tę bazę zbyt często- odradzam systematyczne lub codzienne stosowanie!

Obie bazy znacznie przedłużają trwałość makijażu i wygładzają powierzchnię skóry mimo, iż nie posiadają w składach silikonów. Sporadycznie, przed "Wielkim Wyjściem" nakładam obie bazy - Couleur Caramel na całą twarz a Piteraq na kości jarzmowe ("policzkowe"), łuk kupidyna, pod łukiem brwiowym a czasem nawet w wewnętrznym kąciku oka! Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć efekt przed i po nałożeniu obu baz wg w/w wytycznych.

INCI bazy Piteraq: Salvia Sclarea Flower/Leaf/Stem Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Mica, Sucrose Palmitate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Silica, CI 77891, Potassium Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Tocopherol, Olive Glycerides, Benzyl Alcohol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Parfum, Cocos Nucifera Oil, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Persea Gratissima Oil, Dehydroacetic Acid, Cellulose

Cena: ok. 70 zł / 30 ml
Link do sklepu


INCI bazy Couleur Caramel: Aqua, Centaurea Cyanus Flower Water, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Olive Oil Decyl Esters, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Decyl Oleate, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Cetyl Alcohol, Sesamum Indicum Seed Oil, Microcrystalline Cellulose, Glyceryl Oleate Citrate, Squalane, Squalene, Citrullus Lanatus Seed Oil, Adansonia Digitata Seed Oil, Equisetum Arvense Extract, Tocopherol, Cellulose Gum, Xanthan Gum, Helianthus Annuus Seed Oil, Alcohol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Phytic Acid , Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Hydroxide, Lactic acid, Parfum, D-Limonene, Geraniol, Linalool, Citral [+/– May Contain: Mica - CI 77891]

Cena: ok. 100 zł / 50 ml
Link do sklepu

Wciąż jestem na etapie poszukiwania idealnej bazy do twarzy, także jeśli znacie taką, na którą warto zwrócić uwagę, koniecznie dajcie znać!


Podkłady i kremy BB
Było: Couleur Caramel Hydra Jeunesse, Jest: Couleur Caramel BB krem oraz Vianek krem BB


Odmładzający podkład dla cery dojrzałej Hydra Jeunesse od Couleur Caramel zrobił na mnie przeogromne i bardzo pozytywne wrażenie- z całą pewnością kiedyś do niego powrócę, jednak chcąc poznać kolejne kosmetyki Couleur Caramel, zamówiłam krem BB w odcieniu nr 11 (jaśniejszy, są tylko 2 odcienie). Niestety kolor ten jest dla mnie odrobinę zbyt ciemny i sądzę, że spisze się lepiej w okresie wiosenno-letnim, dlatego czeka na bardziej słoneczny okres. Dlatego aktualnie stosuję krem BB Vianek (wersja jaśniejsza, także są tylko 2 wersje kolorystyczne) i on ładnie stapia się z moim kolorem skóry.

Jeśli chodzi o poziom krycia i kolor, to podkład Hydra Jeunesse jest najjaśniejszy z powyższej trójki (odcień Porcelain nr 21) a także miał najmocniejsze właściwości kryjące. Krem BB Vianek jest odrobinę mniej kryjący oraz odrobinę ciemniejszy, jednak wciąż dobrze dopasowuje się do mojego koloru skóry i wciąż dobrze kryje. Natomiast krem BB Couleur Caramel musi poczekać na okres wiosenno-letni, ma on mniejsze właściwości kryjące niż wcześniej wymienione kosmetyki jednak nie mogę nazwać go bublem! Absolutnie! Ładnie wyrównuje koloryt cery i utrzymuje się bez poprawek przez cały dzień. Jego poziom krycia określiłabym jako średni.

Efekt przed i po aplikacji kremu BB Vianek, odcień jaśniejszy.

INCI kremu BB Vianek: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Vitis Vinifera Seed Oil, Zinc Oxide, Helianthus Annus Seed Oil, Titanium Dioxide, Glycerin, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, CI 77492, Cetearyl Alcohol, Echinacea Purpurea Root Extract, Stearic Acid, Hydroxystearic Acid, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Xanthan Gum, Phytic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, CI 77491, CI 77499, CI 77007, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool

Cena: ok. 30 zł / 50 ml


INCI kremu BB Couleur Caramel: Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Octyldodecyl Myristate, Sesamum Indicum Seed Oil, Polyglyceryl-6 Distearate, Glyceryl Stearate Citrate, Triglycerides C10-18, Argania Spinosa Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Cetyl Alcohol, Olive Oil Decyl Esters, Squalene, Sodium Hyaluronate, Salicornia Herbacea Extract, Xanthan gum, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Citrate, Lactic Acid, Sodium Hydroxide [+/– May Contain : CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499]

Cena: ok. 80 zł / 30 ml


Transparentny puder matujący
Było: Kryolan, Jest: Ecocera, puder bambusowy

W czasie studiów hobbystycznie zajmowałam się makijażem i charakteryzacją, dlatego zawsze miałam ze sobą niezawodny puder matujący Kryolan, który cieszy się niezmienną reputacją pudru, który zmatowi każdą, nawet najbardziej łojotokową cerę. Rzeczywiście muszę zwrócić mu honor, ponieważ testowałam go na przeróżnych modelkach, w różnych warunkach - czy to w świetle lamp studyjnych, czy w pełnym słońcu, czy w trakcie szalonych tańców Panien Młodych i gości weselnych. Nigdy nie zawiódł osób, na których cerę go nałożyłam a wystarczyła go dosłownie odrobina.

Ta jego doskonała wydajność przełożyła się na to, że chociaż już od dawna nie wykonuję makijaży, puder gościł w moich zapasach - stosowałam go tylko raz na jakiś czas, gdy potrzebowałam sięgnąć po puder- a najczęściej nie mam takiej potrzeby, nawet gdy wykonuję zdjęcia na blog, nie wykańczam makijażu pudrem. Nie miałam więc potrzeby kupować pełnowymiarowego nowego pudru, z drugiej strony skład Kryolanu pozostawiał wiele do życzenia. W końcu postanowiłam wypróbować puder, z którym już bardzo dobrze zna się cała blogosfera - Ecocera. Jest to puder w przystępnej cenie (w przeciwieństwie do Kryolanu) i szeroko chwalonych właściwościach matujących. Zdecydowałam się na wersję bambusową, ponieważ uważam, że ma lepszy skład niż wersja ryżowa.


Puder bambusowy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - osobiście nie widzę większej różnicy w matowieniu skóry pomiędzy nim a Kryolanem przy czym jest to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia a Kryolan miałam okazję testować na wielu osobach. Jednak to, co bardzo podoba mi się w pudrze Ecocera to jego lekkość i miałkość - puder Kryolan wydawał się być cięższy i bardziej wyczuwalny na skórze. W dodatku Ecocera jest lekko perfumowany, co uprzyjemnia jego stosowanie (Kryolan był bezzapachowy) oraz posiada przyjemniejsze dla oka opakowanie.

Puder bambusowy Ecocera skutecznie i na długo matowi moją cerę - pokusiłam się nawet o testowanie go będąc na siłowni i nawet w tak skrajnych warunkach utrzymywał twarz wyraźnie matową. Jednocześnie nie zaobserwowałam, by wpływał negatywnie na cerę, wysuszał albo nasilał łojotok. Z pewnością pozostanę przy nim na dłużej i będę po niego sięgać w okresie letnim. A czy Wy stosowałyście już ten puder? Jeśli tak, koniecznie napiszcie mi, co o nim sądzicie!

Przed i po aplikacji pudru Ecocera

INCI: Bambusa Arundinacea Stem Extract, Magnesium Stearate, Phenoxyethanol, Parfum Ethylhexylglycerin

Cena: ok. 20 zł / 8 g


 Bronzer
Było: Inglot 505, Jest: Ecolore Diani No. 284

Nie jestem zwolenniczką konturowania twarzy - nie podoba mi się płaski efekt cienia uzyskiwany przez bronzer, niezależny od kąta padania światła. O ile mocne konturowanie spisuje się w sztucznym świetle, o tyle w dziennym zwyczajnie mnie razi. Chociaż w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, że może ta moja niechęć do bronzera wynika z nieodpowiedniego doboru koloru?

Dotychczas wykorzystywałam kultowy bronzer Inglot 505 (również pozostałość po makijażowym hobby) i o ile u innych ten kolor wyglądał bardzo naturalnie, u mnie tworzył wyraźną, szarą i brudną plamę. Dlatego zdecydowałam się wypróbować bronzer Ecolore w odcieniu Diani (no. 284), który również ma w sobie chłodniejsze, szarawe tony jednak nie jest aż tak upiornie zimny jak Inglot. Sądzę, że zdecydowanie bardziej pasuje do mojej karnacji, zresztą zobaczcie same:

Efekt przed i po zastosowaniu broznera Diani Ecolore


Kolor zdecydowanie bardziej mi odpowiada i czuję się zachęcona do dalszego eksperymentowania z tym rodzajem kosmetyku - ale potrzebuję dobrego pędzla, który umożliwi mi dokładne rozcieranie granic- jeśli macie jakieś godne polecenia pędzle do bronzera, albo chciałybyście, żebym przetestowała jakiś model, napiszcie mi o tym!

Jak zawsze w przypadku kosmetyków Ecolore, kosmetyk jest miałki, bardzo drobno zmielony dzięki czemu łatwo się go aplikuje, tworzy piękną smugę koloru i nie pozostawia plam. Rozciera się go z łatwością przez co wygląda subtelnie i elegancko.

INCI: Mica, Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492, CI 77499

Cena: ok. 40 zł / 4 g


Pierwszy róż - Ecolore Bubble Gum No. 205

Nigdy nie stosowałam róży - kojarzyłam je ze zbyt przerysowanym efektem jaki towarzyszy fankom mocnego konturowania lub nieestetycznymi plamami. Sądzę, że do różu należy mieć "lekką rękę" i umieć nałożyć go w rozsądnej ilości. Ponadto jako posiadaczka cery naczynkowej nie przepadam za wyraźnym rumieniem.

Jednak często pytacie mnie o takie kosmetyki jak róż i bronzer - dlatego będąc już zdecydowana na bronzer, postanowiłam przy okazji wypróbować również róż - być może ktoś z Was będzie zainteresowany jego odcieniem i tym, jak prezentuje się on na twarzy? 

Zdecydowałam się na najjaśniejszy, najbardziej bezpieczny odcień różu o nazwie "Bubble Gum". Róż okazał się strzałem w 10, ponieważ jest bardzo subtelny, nie rzuca się w oczy, jednak delikatnie zmienia odcień skóry dzięki czemu nabiera ona młodzieńczego blasku i promienności. Pierwsze podejście do różu było bardzo nieśmiałe i aparat niemal nie uchwycił różnicy:

Przed i po aplikacji różu

 Odrobinę lepiej widoczny róż na policzkach w innym świetle


Sądzę, że róż mogłabym wprowadzić na stałe do swojego makijażu codziennego, ponieważ bardzo spodobał mi się ten subtelny ale widoczny efekt. Przede wszystkim wygląda on naturalnie a cera prezentuje się świeżo i promiennie. Po tej przygodzie z bronzerem i różem Ecolore śmiało mogę powiedzieć, że z tych dwojga kosmetyków, to właśnie róż zamierzam wprowadzić do makijażu codziennego, bronzer pozostanie raczej na wieczorowe wyjścia.

Cena: ok. 40 zł / 4 g


Jestem bardzo ciekawa, czy znacie któreś z powyższych kosmetyków oraz jak spisują się one u Was? A może zainteresowałam Was którymś z nich? Koniecznie dajcie mi znać!

Pozdrawiam serdecznie!

41 komentarzy:

  1. Witam, czy mogłabyś mi napisać, czy poniższa esencja ma dobry skład?
    Z góry dziękuję
    EDYTA

    Skład INCI: Snail Secretion Filtrate (660,000ppm), Dipropylene Glycol, Glycerin, Neopentyi Glycol Dicaprate, Betaine, Niacinamide, Polyglycerin-3, Cydopentasiloxane, Alcohol, Cyclohexasiloxane, Pentylene Glycol, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Aloe Ferox Leaf Extract, Panax Ginseng Root Extract, Swiftlet Nest Extract, Dioscorea Japónica Root Extract, Viscum Album (Mistletoe) Fruit Extract, Gold (Cl 77480), Gardenia Tahitensis Flower Extract, Origanum Vulgare Leaf Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Chamaecyparis Obtusa Leaf Extract, Portulaca Olerácea Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract Lactobaci 11 us/Soybean Ferment Extract, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Steareth-20, Panthenol, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Water, Acrylates/C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Arginine, Sodium Chondroitin Su!fate(995ppm), Adenosine, Butylene Glycol, Ethyl Hexanediol, 1,2-Hexanediol, Polydecene, Ethylhexylglycerin, Squalane, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Fragrance(Parfum

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odpowiedź,a czy możesz polecić jakąś dobrą esencję do twarzy? Szukam czegoś dobrego w ramach pielęgnacji koreańskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/09/370-jak-skomponowac-koreanski-rytua.html?m=1

      Esencje maja lekkie, wodniste lub żelowe konsystencje i mogłabym polecić serum Planeta Organica, Clochee wersję silnie nawilżająca oraz odmładzająca, eliksir Vianek, serum white agafia =)

      Usuń
  3. Nic z tych kosmetyków nie znam, ale zainteresowałaś mnie tym tuszem - już go sobie zapisałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że bardzo Ci pasuje ten nowy bronzer :) a jak nakładasz bb vianka, palcami czy może gąbeczką?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam puder bambusowy z Ecocery i czekam aż się skończy. Jest bardzo wydajny i skuteczny, ale kusi mnie od jakiegoś czasu puder bananowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się właśnie czaję na ten bronzer :D Podobno ma odcień zbliżony do Kobo Sahara Sand, a on właśnie ma kolor idealny. Tylko właśnie nie wiem, jak ze składem, mogłabyś zerknąć? Bo nie wiem, czy go porzucać, czy nie ;)
    Talc, Mica, Caprylic/Capric Triglyceride, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Magnesium Stearate, Titanium Dioxide, Kaolin, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Phenoxyethanol(and)Ethylhexylglycerin, [+/- Aluminium Oxide,CI 77492, CI 77491, CI 77499, CI 77711].

    Ja do bronzera używam pędzla z Hebe Professional F04. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, a i końcóweczką można nawet rozświetlacz nałożyć. Poczytaj o nim, jest mięciusi :)

    Arnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę kiedyś miała możliwość porównać kolor Kobo i Ecolore to zrobię porównanie =))) skład INCI Kobo jest w porządku =)

      Koniecznie zerknę na ten pędzel z Hebe, bardzo Ci dziękuję! :D

      Usuń
  7. Mam pytanie. :)
    Od jakiegoś czasu stosuje ocm i w sumie nie wiem czy robie dobrze.
    Używam najpierw płynu micelarnego by zmyć makijaż a później ocm. Przed chwilą wyczytałam w komentarzach pod którymś postem o ocm, że ovm to kilka etapów, więc załatwia demakijaż, a jeszcze kiedyś by nie zmywać makijażu olejem gdy stosujemy ocm, bo robi się ta zawiesina kosmetyków.
    Rozwiejesz wątpliwości?
    Plus: mam cerę suchą, używam dermoprotektora balsamu cetaphil, może być czy lepiej zmienić? Zastanawiałam się nad sylveco, ale nie wiem jaki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie OCM poczytaj tutaj : http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/07/230-moj-rok-z-ocm-podsumowanie.html?m=1 =)

      Osobiście zmieniłabym dermoprotektor na kosmetyk o bardziej naturalnym składzie np kremy z serii Biolaven =)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź. :)
      Okej, nie trzeba stosować micela, ale czy można, bo ja jakoś wolę najpierw ściagnąć warstęwskę mejkapu,bo często robię pełen i mocny makijaż?
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
    3. Nie, nie można sięgać po micel, ponieważ w metodzie OCM chodzi o to, by pozbawić skórę kontaktu ze środkami powierzchniowo-czynnymi (detergentami) ;)

      Usuń
    4. Okej, już rozumiem, dziękuję! Odstawiłam micel kilka dni temu i tak jakby mniej krostek na czole, chyba skóra zaczęła szaleć po tej mieszance. :)
      Jesteś przecudowna! <3

      Usuń
    5. Okej, już rozumiem, dziękuję! Odstawiłam micel kilka dni temu i tak jakby mniej krostek na czole, chyba skóra zaczęła szaleć po tej mieszance. :)
      Jesteś przecudowna! <3

      Usuń
  8. Dzięki za ten wpis, od dawna na niego czekałam :) Sama z powyższych znam tylko puder Ecocera, ale np. zastanawiałam się nad kremem BB z Vianka i cieszę się, że się piszesz o jego odcieniu, na pewno o wiele dla mnie za ciemnym ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vianek umożliwia testowanine produktów w formie próbek także warto ocenić odcień na sobie =)

      Usuń
    2. O, a w jaki sposób to umożliwia? Nigdy nie widziałam ich w ofercie do kupienia ani nie dostałam do żadnego zakupu... więc może dają je tylko w jakichś określonych placówkach/sieciach...? Masz jakiś pomysł jak się w nie zaopatrzyć? :)

      Usuń
    3. Warto wybrać się na dermokonsultacje: https://sylveco.pl/category/dermokonsultacje/ albo pytać w sklepach dystrybuujących Vianka =)

      Usuń
    4. Miałam ten krem BB i to była jakaś totalna porażka :/ kolor był odpowiedni, ale sam krem wyglądał na skórze ładnie tylko przez pół godziny po nałożeniu. Roluje się i ściera niemiłosiernie!! Masakra :C

      Usuń
  9. U mnie Inglot 505 się sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć Agnieszko, to znowu ja. Pytałam o rzęsy, bo chcę kupić naturalne serum z efiore o składzie poniżej i zastanawia mnie czy wstrzymać się do Twojego postu, bo będzie coś lepszego czy mogę śmiało kupować.
    Ricinus Communis (olejek rycynowy), Cocos Nucifera (olejek kokosowy), Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil (olejek z pestek malin), Argania Spinosa Kernel Oil (olejek arganowy), Tocopherol Acetate (witamina E)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z PITERAQ i pudru bambusowego byłam mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam pytanie: czy pielęgnacja skóry bardzo młodej (15 lat) różni się jakoś specjalnie od takiej 'normalnej' ? Nie wiem czy na twoim blogu jest już jakiś post o tym, dlatego jeśli jest to poproszę o jakiegoś linka, a jeśli nie to po prostu o rozwianie moich wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, pielęgnację dopasowujesz do typu i podtypu swojej cery a nie do jej wieku ;)

      Usuń
  13. Ja mam takie pytanie czy glinka zielona działa podobnie jak peeling enzymatyczny? Czy usuwa martwe komórki naskórka? Jeśli nie to jak często powinnam stosować peeling enzymatyczny prz stosowaniu glinki raz w tygodniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, glinka ma działanie absorbujące sebum. Jeśli glinka jest słabo zmielona, prędzej zadziała jak peeling drobnoziarnisty - dlatego warto wybierać dobrej jakości, miałkie glinki i wtedy bez obaw możemy wykonywać peeling 1x w tygodniu =)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedz:-)

      Usuń
  14. Co sądzisz Agnieszko o kosmetykach Benecos? Szczególnie interesują mnie ich szminki i błyszczyki☺.

    OdpowiedzUsuń
  15. Od jakiegoś czasu czytam twojego bloga (jest świetny :) ) i zaczęłam się przyglądać bliżej kosmetykom które stosuje. Mogłabyś powiedzieć co myślisz o składzie kremu Zielona Herbata, Matujący krem do twarzy na dzień firmy Bielenda
    Skład: Aqua (Water), Glycerin, Betaine, Caprylic/ Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Stearyl Alcohol, Dimethicone, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Biossacharide Gum-4, Nylon 6/12, Camelia Sinesis (Green Tea) Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil, Allantoin, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/ Methylpenta decene, Tocopherol, Beta- Sotosterol, Squalane, Lecithin, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Sodium Polyacrylate, ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 19140, CI 42090
    Z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Agnieszko, zaczęłam stosować naturalną pielęgnację (dzięki Tobie oczywiście☺) i teraz czas zmienić też dezodorant. Żeby nie błądzić, mam pytanie :Jakiego używasz dezodorantu?

    OdpowiedzUsuń
  17. A jaki podkład/puder wybrać przy ciemnej karnacji? Czy na ciemnej karnacji krzemionka nie wypadnie biało? Czy pudry mineralne wgl nadają się do tego typu odcienia skóry?

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś moim guru jeśli chodzi o pielęgnację, chętnie odwiedzam twojego bloga. Potrzebuję dwóch porad: czy polecisz jakieś serum (np do stosowania na noc) przeciwzmarszczkowe, przeciwstarzeniowe itp, mam 21 lat i zmarszczki mimiczne na czole 🙄 obawiam się że niedługo pojawią się też w innych miejscach. Oraz czy istnieje jakiś cud kosmetyk na cellulit na udach i pośladkach? Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja natomiast znacznie ograniczyłam kolorówkę i widzę pozytywne tego efekty :D
    Jeśli jednak będę chciała z czymś zaszaleć to na pewno będzie to naturalne <3

    OdpowiedzUsuń