piątek, 8 grudnia 2017

[486.] Porównanie dwóch biofermentów - z bambusa oraz z alg - efekty na włosach!


Niedawno minął rok, od kiedy włączyłam do pielęgnacji włosów bioferment z bambusa. Substancja ta jest naturalnym zamiennikiem silikonu- podobnie jak on składa się z krzemu, jednak jest substancją biodegradowalną, dlatego nie szkodzi środowisku. 
Bioferment z bambusa stosuję jako serum ochronne na końcówki włosów - i w tej roli spisuje się fantastycznie, zdecydowanie chroni włosy przed rozdwajaniem. Zdarzało mi się stosować go także w innej roli, np. do pielęgnacji twarzy czy dłoni, ale to właśnie bez niego nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów!

Nie mogąc przestać zachwycać się biofermentem z bambusa, postanowiłam wypróbować inny bioferment- tym razem z alg- i sprawdzić, na ile obie substancje są podobne, czy dają porównywalny efekt na włosach?

Okazało się, że wspólną cechą obu biofermentów jest ich właściwość dyscyplinująca włosy oraz nadająca lepszy poślizg własnoręcznie wykonywanym kremom. Mimo tych bliskich podobieństw, znacznie się od siebie różnią- sprawdźcie same!


Oba surowce różnią się konsystencją- bioferment z bambusa jest płynny i posiada mleczny kolor. Natomiast bioferment z alg to przeźroczysta galaretka.

Początkowo próbowałam stosować bioferment z alg podobnie jak ten z bambusa- nakładając niewielką ilość po umyciu włosów, gdy są jeszcze wilgotne. Niestety, stosowany w taki sposób nie dawał oczekiwanego rezultatu- puszył końcówki włosów, stawały się sztywne i matowe, jak gdybym je przeproteinowała. Podejrzewam, że bioferment z alg mocniej nadbudowywał się na włosie, stąd ten efekt. W przypadku biofermentu z bambusa, aplikacja bezpośrednio na mokre końce włosów sprawia, że po wyschnięciu są one zdyscyplinowane i gładkie. Jeśli nałożę ten bioferment nie tylko na końcówki włosów, ale na ich całą długość od ucha w dół, włosy zyskują sprężystość, elastyczność przy zachowaniu wygładzenia.

Wypróbowałam także oba biofermenty jako półprodukt do wzbogacenia odżywki do włosów. Pół łyżeczki biofermentu na pojemniczek wielkości 100 ml, który wystarczał mi na 2-3 użycia. Efekty prezentują się następująco:

Po lewej- bioferment z bambusa, po prawej- bioferment z alg.

Oba biofermenty dyscyplinują i wygładzają włosy, jednak bioferment z bambusa robi to w bardziej delikatny sposób. Lekko prostuje włosy, nie obciąża od nasady. Natomiast bioferment z alg nadaje włosom miękkość a także bardzo mocno je wygładza i nabłyszcza - pojawił się jednak u mnie problem ze strączkowaniem włosów i przyklapnięciem od nasady.



Oba półprodukty uważam za bardzo ciekawe i skuteczne, jednak żeby być z nich zadowolonymi, trzeba je odpowiednio dopasować:
- jeśli, podobnie jak ja, macie problem z brakiem objętości fryzury, Wasze włosy łatwo obciążyć a także nie puszą się one lub robią to w niewielkim stopniu- wybierzcie bambus,
- jeśli jesteście posiadaczkami włosów wysokoporowatych, zniszczonych, matowych, suchych, które ciężko okiełznać, dociążyć, wygładzić- sięgnijcie po algi!

Oba biofermenty pochodzą ze strony EcoSPA:


To nie koniec moich poszukiwań naturalnych alternatyw dla silikonów w pielęgnacji włosów- niedawno Vianek wypuścił serum do końcówek włosów oparty o inne alternatywy dla silikonu: Coco-caprylate, Isoamyl Laurate, Isoamyl Cocoate - korzystając z okazji, że wczoraj byłam u fryzjera i mam świeżo podcięte końcówki, zamierzam stosować na jednej połowie włosów bioferment z bambusa a na drugiej- serum Vianek! Oczywiście efekty będziecie mogły zobaczyć na blogu.

Jestem ciekawa, czy próbowałyście któregoś z tych biofermentów? Jak spisały się one u Was? 

A może macie jakieś swoje ulubione alternatywy dla silikonów? Dajcie znać, chętnie się z nimi zapoznam!

Pozdrawiam serdecznie!

33 komentarze:

  1. Cześć Agnieszko - masz piękne włosy :) pamiętaj nigdy ich nie obcinaj :)
    Chciałabym się też Ciebie poradzić ponieważ po sieci krążą wątpliwe opinie na temat różowej serii Vianka . Kusi mnie, aby zakupić sobie olejek łagodzący do demakijażu , wiem, że Tobie przypadł do gustu, ja z kolei na co dzień do mycia twarzy stosuje jego siostrę czyli łagodzącą emulsję do oczyszczania twarzy a dotąd zmywalam makijaż plynem micelarny, ale od dłuższego czasu zastanawiam się nad wypróbowaniem olejku. Niestety boję się, że tłusta konsystencja nadmiernie obciąży moją cerę, dlatego chciałabym Cię zapytać, czy emulsja będzie w stanie te resztki i tłustość po demakijażu zmyć ? Mam wątpliwości ponieważ czytam dziwne opinie, że emulsja nie jest w stanie dogłębnie oczyścić porów i często dziewczyny zmywają emulsją makijaż - dlatego opinie są sprzeczne, bo przecież emulsja jest do oczyszczania a nie do demakijażu :/ Co o tym myślisz ? doradź mi proszę :) pozdrawiam Cię - Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimowa pora to najlepszy czas na wprowadzanie olejowych kosmetyków do pielęgnacji, także olejku do demakijażu! Zimą cera wymaga delikatniejszego traktowana i dodatkowej ochrony stąd dobrze reaguje na olejowe formuły. Śmiało możesz spróbować olejku Vianek, przy czym pamiętaj, żeby zmywać go zwilżonymi płatkami kosmetycznymi a dopiero potem zmyć resztki tłustej warstwy emulsją =) Bez trudu zmyje też ona zabrudzenia dnia codziennego- pamiętaj o dokładnym masażu, miejsce w miejsce, by dokładnie oczyścić cerę =)

      Usuń
    2. a ja mam pytanie o emulsje Vianka, tą nawilżającą i kojącą - czy można przy ich pomocy zrobić demakijaż ? czyli użyć ich dwukrotnie ? wiem, że wielokrotnie pisałaś, że nie bo tworzy zawiesinę z makijażu, ale akurat te emulsje są tak łagodne, że postanowiłam się upewnić jak to jest z tymi konkretnymi produktami ? Pozdrawiam Cię Agnieszko :)

      Usuń
  2. Wow, patrząc po zdjęciach zdecydowanie bioferment z alg robi cudowną robotę. Aby włosy się nie przetłuszczały byłby idealny na długości włosów, nie od nasady. Muszę je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy po prawej na zdjęciu zdecydowanie wyglądają lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama byłam w szoku, jak wiele może zmienić jeden składnik :D

      Usuń
  4. Agnieszko, mam zagwozdkę, bo zastanawiam się, jak stosujemy maskę z glinki, to przedtem myjemy normalnie twarz, tonizujemy i dopiero maseczka z glinki?
    Czy traktować glinkę w maseczce jako środek myjący?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi sie wydaje że to wszytsko zalezy od twojej pielęgnacji. ja ci polecam umyc twarz delikatną pianką (np z eco lab <3) i potem nalozyc glinkę. Glinka oczyszcza ale zawiera również makro i mikroelementy ktore odzywiają skórę takze fajnie by bylo gdyby ładnie wniknęły w nia wniknęły:) rano natomiast mozesz uzywac np glnki bialej jako taki proszek myjący lub ekspresowa maseczka :P

      Usuń
    2. Rekomenduję dwie metody stosowania glinki:
      1. Jako maseczka, czyli:
      - myjemy twarz (dwuetapowo, jeśli nosisz makijaż),
      - tonizujemy,
      - aplikujemy glinkę i pozostawiamy na twarzy kilkanaście minut,
      - spłukujemy glinkę i ponownie tonizujemy twarz,
      - nakładamy krem/olej.

      2. Jako kosmetyk do mycia twarzy:
      - wykonujemy demakijaż, jeśli malujemy się na co dzień,
      - na rozrobionej glince wykonujemy krótki masaż tak, jakbyśmy stosowały kosmetyk myjący,
      - nie pozostawiamy glinki na skórze lecz od razu spłukujemy,
      - tonizujemy skórę,
      - aplikujemy krem lub olej.

      Bardzo istotnym jest, żeby NIE łączyć obu metod, ponieważ taka ilość glinki będzie zbyt duża dla skóry i dojdzie do jej odwodnienia. Maseczkę z glinki można stosować 1-2 x w tygodniu natomiast mycie twarzy glinką (białą!) 2x dziennie =)

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję, na razie kończę żel do twarzy, ale kupiłam już białą glinkę, żeby wypróbować mycie twarzy tą metodą. Na razie robię maseczki z zielonej raz w tygodniu, ale trochę zgłupiałam, bo zastanawiałam się, czy nie przesuszę twarzy. Bardzo podziwiam Twoją życzliwość, Agnieszko :)

      Usuń
    4. Żaden problem, od tego jestem :D W razie kolejnych pytań, pisz smiało ;)

      Usuń
  5. Agnieszko ponieważ od początku jesieni zaobserwowałam spore wysuszenie cery postanowiłam zmienić środek myjący do twarzy z pianki ( o ironio ) nawilżającej Eco lab na różową kojącą emulsję myjącą Vianka - no i tak: od pianki cera po umyciu była bardzo ściągnięta, stosowałam hydrolat z rumianku i krem ale i tak pogłębiało się przesuszenie cery a co za tym idzie miałam sporo wyprysków, ale niewielkich zamkniętych zaskórników. Po zmianie na emulsję od razu zaobserwowałam ukojenie, moja cera po każdym umyciu nie wyglądała na zmasakrowaną ( a taki efekt byl po piance ), wzrosło nawilżenie, cera się wygładziła i uspokoiła. Niestety po tygodniu cera nadal jest ukojona i gładka, ale znowu pojawiają się wypryski, tym razem są z tych bolesnych, naciekowych, nie jest ich wiele, raptem, trzy czy cztery ale akurat takich zmian nie mialam prawie wcale,na dodatek jedna jest na policzku, dlatego budzi to mój niepokój :/ Dodam , że cera mi się nie przetłuszcza, pod tym względem jest raczej normalna/mieszana w stronę suchej, bardzo dobrze się odżywiam, piję bardzo dużo wody, zawsze regularnie wykonuje masaże podczas mycia twarzy i bardzo ten rytuał polubiłam - i tu moje pytanie do Ciebie - myślisz, że emulsja mi nie służy ? czy może to normalny objaw po 1,5 tygodniowym stosowaniu ? Nie ukrywam, że bardzo bym chciała zostać przy oczyszczaniu środkami niepieniącymi się, ale mam z nimi styczność po raz pierwszy ( z wyjątkiem mleczek do demakijażu , czy płynów micelarnych, które domywałam środkami pieniącymi ) ale nie mam pewności , czy pogorszenie cery pod względem tych wyprysków to normalny objaw i po jakim czasie powinna mi się zapalić czerwona lampka ? będę Ci bardzo wdzięczna za pomoc . Pozdrawiam , Madzia
    PS Włosy super, różnica kolosalna, chyba spróbuję i ja, zwłaszcza, że postanowiłam zapuścić włosy i przyda się im takie wzmocnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że skoro początkowo emulsja się spisywała, to warto dać jej jeszcze szansę. Być może te niedoskonałości związane są z całkiem innymi kosmetykami: podkładem, kremem, tonikiem, mogą też być reakcją całkowicie niezwiązaną bezpośrednio ze skórą:
      - zaobserwuj w jakiej fazie cyklu jesteś,
      - kiedy zmieniałaś poszewkę pościeli,
      - czy nie dotykasz twarzy w ciągu dnia,
      - kiedy dezynfekowałaś telefon,
      - czy myjesz pędzle do makijażu po każdym użyciu,
      - czy śpisz z partnerem/dzieckiem/zwierzakiem,
      - czy zmieniałaś coś w diecie,
      - czy powietrze w domu/pracy stało się bardziej suche na wskutek mroźniejszych temperatur na zewnątrz,
      - czy może zmieniałaś coś w diecie,
      - czy wycierasz twarz po umyciu w jednorazowe chusteczki?

      Pamiętaj także o regularnych peelingach 1x w tygodniu, maseczkach oraz serum =)

      Usuń
    2. A czy to może być hydrolat z rumianka?

      Usuń
    3. Rumianek wykazuje działanie łagodzące, także raczej powinien goić wypryski ale każda cera jest inna i może odmiennie reagować :)

      Usuń
  6. To dopiero ciekawostka. Przyznam szczerze, nigdy nie słyszałam o tego typu cudach do włosów. Koniecznie zwrócę na nie uwagę :) U Ciebie zawsze znajduje same świetne produkty !
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem który bym wybrała :D Mam włosy suche, kręcone i trochę niezdyscyplinowane, ale z drugiej strony są one niskoporowate i jak przesadzę z dociążeniem to nie tylko mam przyklap, ale i beznadziejny kształt loków :D
    No nie wiem - zobaczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że bardziej celowałabym w bioferment z alg- on nie prostuje włosów, więc nie wpłynie na kształt loków ;) A przyklap obserwowałam przy stosowaniu po każdym umyciu- stosowany raz za czas nie daje aż takiego ciężkiego efektu :D

      Usuń
  8. Od wczoraj właśnie testuję to serum z Vianka : ) Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo pierwsze wrażenie pozytywne

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog. Przejrzystość i estetyka. Interesujące produkty. Czy mocznik w składzie może uczulać? Takie informacje krążą w necie. Zastanawiam się nad kupnem nawilżającej emulsji z Vianka,która ma urea w składzie. A może lepsza będzie kojąca emulsja dla skóry dojrzałej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojąca emulsja jest dla każdego rodzaju skóry wrażliwej, nie tylko dojrzałej.
      Agnieszko a ja mam pytanie o składnik : caprylyl glycol , czy taki składnik w emulsji oczyszczającej do twarzy może wpływać drażniąco na cerę ? i może nie tyle wysuszyć co zwyczajnie ją zapchać ? pozdrowienia , Aga

      Usuń
  10. Czy jest konieczne stosowanie toniku po umyciu twarzy żelem, który ma ph neutralne dla skóry? Bardzo lubię używać naparów ziołowych jako tonika, które chyba łagodzą stany zapalne i zadrapania, ale czy taki tonik nie zaburz ph skóry, które jest już według tego co pisze na opakowaniu żelu myjącego wyrównane?

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy knnieczne jest używanie toniku po umyciu twarzy żelem, który ma ph neutralne dla skóry? Bardzo lubię używać naparów ziołowych jako toników, które chyba łagodzą stany zapalne i zadrapania, ale czy toniki nie zaburzą ph skóry, które według tego co jest napisane na opakowaniu żelu myjącego jest już wyrównane?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolosalna różnica w działaniu obu biofermentów.. ze względu na efekt bardziej skłaniałaby się ku algom 😁

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolosalna różnica w działaniu obu biofermentów.. ze względu na efekt bardziej skłaniałaby się ku algom 😁

    OdpowiedzUsuń
  14. Agnieszko, czy będzie może wpis, na co zwracać uwagę w składzie kremu na zimę? Często się mówi - na zimę inny krem. Ale jak to rozszyfrować składowo? Słyszałam, że nie powienien mieć w składzie wody. Jakie jeszcze wskazówki? Czy wyeliminować w ogóle humektanty w kremie na dzień? I przy jakich temperaturach zmienić?
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  15. Agnieszko Witaj :)
    chciałabym Cię zapytać o oczyszczanie twarzy mleczkiem do demakijażu. Wiem już,z Twojego bloga , że można tak oczyszczać twarz i należy to robić dwukrotnie, ale czy ta dwu krotność tyczy się także oczyszczania o poranku ? rano także mam myć twarz mleczkiem dwa razy ? serdecznie pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja ciagle poszukuje idealu do moich wlosow. Mam bardzo sucha skore glowy, ktora czesto wszystko podraznia. Mysle ze skusze sie na babusa, wyglada obiecujaco i nakladany na koncowki moglby odzywic wloski :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kupiłam ten z bambusa, zobaczę jak się sprawdzi :) u mnie algi chyba zbyt by przyklepywały włosy. Łatwo u mnie obciążyć. A serum Vianek ciekawe, muszę kiedyś spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  18. Silikonów nie używam od dawien dawna, najpierw z powodu przejścia na całkowicie naturalną pielęgnację, później znów był BUM na silikony, ja jednak już nigdy po mnie nie sięgnęłam ze względu na negatywny wpływ na środowisko.
    Super sprawa z tym biofermentem, chyba zakupię ten z alg:)

    OdpowiedzUsuń