czwartek, 10 sierpnia 2017

[453.] Jak aplikować filtry w słoneczny dzień i inne triki chroniące skórę przed fotostarzeniem!

Lato w pełni, słońce świeci a nasza skóra... niestety nie znosi tego najlepiej. Mimo, że opalenizna kojarzona jest ze zdrowiem i udanym okresem wakacyjno-urlopowym, to jej skutki uboczne zobaczymy dopiero za kilka/kilkadziesiąt lat. Plamy posłoneczne na dłoniach (kiedyś nazywane plamami starczymi), rozległe przebarwienia w obrębie twarzy, zmarszczki i wiotka skóra to najczęstsze problemy osób korzystających z kąpieli słonecznych w młodości. A to tylko aspekt kosmetyczny! Największym ryzykiem związanym z ekspozycją na promieniowanie UV jest powstanie nowotworu skóry- czerniaka.

Dlatego przed słońcem chronię się jak tylko mogę- jednocześnie nie ograniczając swojego trybu dnia i wcale nie rezygnując z wychodzenia na zewnątrz! 


Podstawą jest oczywiście krem z wysokim filtrem- osobiście uwielbiam Kafe Krasoty SPF 50 z powyższego zdjęcia, jednak wśród kosmetyków z wysokim filtrem możemy znaleźć też wiele innych preparatów o bezpiecznym i naturalnym składzie: lista kremów z SPF 50 o naturalnym składzie.

Oczywiście najwięcej pytań nastręcza częstotliwość aplikacji takiego kremu- większość preparatów powinno nakładać się na skórę co 2h oraz każdorazowo po wyjściu z wody. Ale jak nakładać filtr, jeśli na twarzy mamy makijaż?

Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które sprawdzi się u każdego, dlatego przygotowałam kilka propozycji- każdy musi sam zdecydować, jaki sposób będzie dla niego najlepszy:

1. Aplikacja kremu z filtrem tylko rano, następnie ochrona podkładem mineralnym
W tej sytuacji krem z filtrem będzie chronił naszą twarz tylko przez dwie godziny, ale każdy podkład mineralny posiada faktor SPF na poziomie 15-20. Możemy poprawiać makijaż co 2 h co wpływa na ochronę skóry w tak niskim zakresie. Z pewnością lepiej jest chronić skórę chociaż tak niskim faktorem, niż nie chronić jej w ogóle!

2. Aplikacja kremu z filtrem na makijaż
Metodę tę próbowałam tylko na podkładzie mineralnym i sprawdza się wzorowo- aplikując krem bezpośrednio na minerałki, sprawiamy, że ścierają się one równomiernie ale niecałkowicie. Filtr bez trudu się rozprowadza, nie powstają smugi ani odcięcia. Krem ładnie się wchłania i nie zwiększa błyszczenia się cery. Po wchłonięciu skóra wciąż ma lekko wyrównany koloryt, jednak jeśli borykacie się z rumieniem, będzie trzeba odrobinę poprawić makijaż.

3. Zmycie makijażu
Jeśli możemy sobie pozwolić na zmycie makijażu, warto je wykonać, by prawidłowo przygotować twarz do nałożenia filtru- szczególnie skóry ze skłonnością do zapychania będą preferowały całkowite zmycie makijażu i jego ponowną aplikację niż nakładanie filtru na makijaż. Jednak żeby nie zaburzać funkcji skóry i przypadkiem nie doprowadzić do naruszenia bariery hydrolipidowej, proponuję zastosowanie tylko olejku lub tylko płynu micelarnego (i zmycie wodą, by nie pozostawić substancji myjących na skórze, to tylko doprowadzi do pogorszenia stanu cery!)- oczyszczanie dogłębne (tj. drugi etap oczyszczania- przy pomocy żelu, pianki, emulsji czy glinki) należy wykonywać tylko rano i wieczorem, sięganie co 2h po preparat dogłębnie oczyszczający mógłby doprowadzić do rozregulowania pracy gruczołów łojowych. 

Osobiście stosuję te metody zamiennie: w tygodniu aplikuję krem z filtrem rano, przed wyjściem do pracy a także przed wyjściem z niej- nawet, jeśli mam w planach tylko przejazd samochodem z miejsca pracy do mieszkania, smaruję się kremem z filtrem od stóp do głów- filtr nakładam wtedy na makijaż a po jego wchłonięciu poprawiam podkład mineralny. Natomiast weekendami, gdy sporą część dnia spędzam na zewnątrz, zamiennie stosuję wszystkie metody: gdy słońce nie świeci w pełni a ja zamierzam spędzać czas w cieniu, poprawiam tylko podkład mineralny. Gdy już słońce zaczyna mocno dawać się we znaki, mimo spędzania czasu w cieniu, nakładam krem z filtrem na makijaż, ale także znajduję czas przynajmniej na jedno całkowite zmycie makijażu. Wtedy używam olejku do demakijażu Vianek: nanoszę dłońmi na twarz, wykonuję masaż, po czym zmywam zwilżonymi płatkami kosmetycznymi. Mimo, że na skórze pozostaje lekko tłusty film, nakładam krem z filtrem- umożliwia on emulgację resztek olejku, dlatego skóra nie błyszczy się, nie powstają niedoskonałości a nałożony podkład mineralny utrzymuje się nienagannie. Oczywiście cery ze skłonnością do komedogenności będą preferowały zmywanie płynem micelarnym, który nie zostawia filmu na skórze, jednak jak wspomniałam wcześniej, bardzo ważne jest, by po umyciu twarzy micelem, spłukać jego resztki wodą! W przeciwnym razie taki zabieg tylko pogorszy stan cery.


Mimo, że krem z wysokim filtrem powinien skutecznie chronić skórę przed promieniowaniem UV, dla pewności stawiam także na mechaniczną barierę i... zawsze wsiadając do samochodu zakładam powyższe rękawki ;).

Moja skóra niesamowicie szybko się opala- wystarczy kilka minut spędzonych w samochodzie i już obserwuję zmianę kolorytu skóry. Niestety, opalenizna z samochodu nie wygląda estetycznie ponieważ jest asymetryczna. Nie chciałabym mieć lewej części ciała bardziej opalonej (a w przyszłości też bardziej przebarwionej i cieńszej- kojarzycie historię tego Pana?), dlatego ratuję się dodatkowo rękawkami. Spisywały się one głównie w czasie, gdy pracowałam jako dermokonsultantka i nierzadko spędzałam godzinę czy dwie za kierownicą. Aktualnie zakładam je nawet wtedy, gdy mam zamiar jechać tylko do sklepu.

Rękawki zamówiłam na aliexpress, są wykonane z cienkiej bawełny. Są przewiewne, nie sprawiają, że jest mi gorąco. Możecie także samodzielnie wykonać takie rękawki ze starej koszulki- wystarczy odciąć je i zrobić nacięcie na kciuk- moje rękawki nie mają nawet żadnych ściągaczy ani gumek.

Być może niektóre z Was pomyślą, że przesadzam, że za bardzo unikam słońca i blokuję syntezę witaminy D. I tutaj warto wspomnieć, że nawet poprawna i częsta aplikacja kremów z filtrem ani także chronienie skóry odzieżą nie blokuje w 100% docierania do skóry promieni UV. Synteza witaminy D przebiega także w czasie stosowania preparatów promieniochronnych a i tak każdy z nas- niezależnie, czy stosuje fotoprotekcję, czy też nie- ma niedobory witaminy D. Dlatego niezależnie od naszego podejścia do filtrów, powinniśmy pamiętać o suplementowaniu witaminy D dzięki zbilansowanej diecie.


Zniszczeń spowodowanych fotostarzeniem nie da się cofnąć- jako dermokonultantka bardzo często spotykałam Pacjentki skarżące się na plamy słoneczne (starcze) i przebarwienia- nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym móc polecić tym Paniom specyfik na te zmiany, niestety nie istnieje preparat, który całkowicie usunąłby je, a tym bardziej zmarszczki czy popękane naczynka wynikające z ekspozycji skóry na UV. Dlatego najłatwiej jest zapobiegać- i w tym przypadku oprócz ochrony kremem z filtrem, stawiam na stosowanie antyoksydantów. Oczywiście nie można przyjąć, że aplikując po opalaniu kosmetyk bogaty w antyoksydanty zniwelujemy do zera skutki promieniowania UV- antyoksydanty częściowo wyłapią wolne rodniki i warto mieć na uwadze, że to proces spowalniający starzenie a nie całkowicie hamujący.

Z tego też względu na noc stosuję następującą mieszankę olejów (każdego po 5g):
- olej z kiełków pszenicy- posiada najwyższą zawartość witaminy E ze wszystkich olejów, która odpowiada za właściwości antyoksydacyjne;
- olej z pestek winogron- bogaty w resweratrol, antyoksydant;
- olej z czarnuszki- mój ulubiony olej, dzięki któremu zażegnałam trądzik- dzięki tymochinonowi wykazuje właściwości antyoksydacyjne;
- masło z awokado- skórę po ekspozycji na tak wymagające warunki jakimi jest ostre słońce, należy odżywić i nawilżyć. W tym celu sięgam po masło awokado, które nie jest komedogenne a pozostawia skórę aksamitnie gładką i miękką.


W tym sezonie wypróbowałam także Chitozan Naturalny Sun- spray z pantenolem do stosowania po oparzeniach słonecznych. Preparat bardzo mnie zaciekawił, ponieważ chitozan to polisacharyd (cukier) nierozpuszczalny w wodzie co sprawiało, że nie był wykorzystywany w preparatach naturalnych, ponieważ jego wprowadzenie w formulację wiązałoby się z zastosowaniem substancji niedopuszczonych do stosowania w kosmetykach naturalnych. Jednak doktorzy i profesorowie z zespołu naukowego AG medica (Polska!) opracowali technologię rozpuszczania chitozanu w wodzie, dzięki czemu może on być stosowany nawet w kosmetykach naturalnych!

Sam chitozan to humektant (wiąże wodę w naskórku) ale także wykazuje właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Z powodzeniem może być stosowany na skórach wrażliwych i alergicznych, ponieważ nie wywołuje podrażnień. Pozyskiwany jest z pancerzy skorupiaków.

Skład tego preparatu jest prosty i w 100% naturalny: Aqua, D-Panthenol, Chitosan, Carbon dioxide! Jest to fantastyczna alternatywa dla pantenolu znanego z apteki- te nierzadko zawierają PEG, czy glikole. 

Mój facet nie jest entuzjastą kremów promieniochronnych, mimo, że staram się go pilnować, z własnej woli nie sięgnie po krem z filtrem, czego konsekwencją są poparzenia. W tym sezonie ratuje nas właśnie Chitozan Naturalny Sun i już po chwili od pierwszej aplikacji TŻ poczuł ulgę!

Z chitozanem spotkałam się po raz pierwszy w sklepie Naturealne i stamtąd też pochodzi mój egzemplarz- można także zamówić produkt bezpośrednio u Producenta. 

Bardzo się cieszę, że powstaje nowa polska firma kosmetyków naturalnych i mocno trzymam kciuki za ich dalszy rozwój zwłaszcza, że są to osoby posiadające ogromną wiedzę i ich kierunek badań zmierzający ku naturalnym preparatom utwierdza mnie po raz kolejny w przekonaniu, że "Naturalne jest Lepsze"!
 

Jestem ciekawa, jak Wy chronicie się przed promieniowaniem UV i fotostarzeniem skóry! Może macie jakieś swoje triki? Chętnie się z nimi zapoznam!

Pozdrawiam serdecznie!

19 komentarzy:

  1. Agnieszko orientujesz się może gdzie mogę dostać wodę różaną Make me bio stacjonarnie ??? zaczyna mi się kończyć a w poniedziałek jadę na urlop za granicę, zamówienie online nawet za pobraniem nie dotrze :( jestem w kropce :( Błagam pomóżcie ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od tego, z jakiego miasta jesteś :D Wtedy będzie łatwiej!

      Usuń
    2. Jestem z Warszawy, ale będę też we Wrocławiu przejazdem, choć to bez znaczenia, bo sądziłam, że kosmetyki mogą być dostępne z różnych sieciówkach drogeryjnych, które są właściwie wszędzie. Jeśli ktoś coś wie, to bardzo proszę o pomoc :) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie wiem, czy to pomoże, ale tu mają: http://bioorganika.pl/content/10-kontakt Z tym że na Nowolipki na pewno widziałam, a w innych punktach nie wiem ;)

      Usuń
  2. SPF50 jest i u mnie :) postawiłam na mineralny produkt od Clinique i się nie zawiodłam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko stosujesz jednocześnie krem z filtrem i inny krem pielęgnacyjny czy jak to u Ciebie wygląda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam, że podkłady mineralne chronią przed słońcem

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszko miałąś juz przyjemnośc sotsować krem z spf50 od clochee?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy post z lipcowym denkiem ? 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi chitozan pomógłby chyba bardziej na ukąszenia owadów, bo niestety komary mnie kochają 😛 fajna mieszanka na noc, ja używam olejku z czarnuszki na, ale mam też z pestek winogron może je wymieszam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnieszko chciałabym zapytać Cię o pielęgnację cery z "odstawienia" :) czyli z rozregulowaną pracą gruczołów :) Nie chodzi o codzienne oczyszczanie twarzy i nawilżanie ale o regulację i oczyszczanie, które należą do rytuału cotygodniowego, czyli peelingi, maseczki, kawitacja. Czy takie zabiegi można wówczas wykonywać ? Jakie zabiegi polecasz ? i czy w ogóle ? cera się strasznie zanieczyszcza, sporo nowych wyprysków, jak wiesz ( a ja to akurat przechodzę ) trzeba sobie wówczas jakoś poradzić a jakoś nie uśmiecha się mi zostawić skóry ot tak sobie, kilka tygodni, albo miesięcy aż się ureguluje - obawiam się blizn i przebarwień :( Jakie jest Twoje zdanie na ten temat ? przeczytałam Twoje posty dotyczące tego tematu, ale nie znalazłam niczego oprócz stosowania olejków bądź ich mieszanki na noc. Będę wdzięczna za odpowiedź , pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem złą blogerką, bo nie używam filtrów ;) Ale i bez tego mam niedobór wit. D (pewnie jak wszyscy Polacy), rok temu przez to nie mogłam chodzić, więc staram się nie popadać w skrajności - nie unikam słońca jak ognia, ale też nie leżę plackiem na plaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie glinki, prócz białej, polecasz jeszcze do mycia twarzy glinkami?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja aplikuję rano filtr potem nakładam makijaż mineralny i już ;) Bałabym się zapchania gdybym po kilku godzinach na skórę, która na pewno trochę już zebrała, miała nałożyć kolejną warstwę filtra ;)
    Na urlopie mam nadzieję, że będę mogła malować się mniej (o ile pozbędę się nawrotu nieprzyjaciół ;])

    OdpowiedzUsuń
  12. a czy można stosować jednocześnie filtry fizyczne i chemiczne? Czy jeśli w kremie pod makijaż mam filtr chemiczny a w podkładzie mineralnym filtr fizyczny to czy one się ze sobą "nie gryzą" i beda działać? Czy powinno sie uzywać jednego rodzaju filtru?

    OdpowiedzUsuń
  13. Może Ty będziesz umiała mi coś doradzić. Mimo stosowania kremów z filtrem 50, na mojej twarzy po ekspozycji na słońce, pojawiają się przebarwienia. Byłam u kilku dermatologów i wszyscy wciskali mi teorie, że albo używam słabej jakości kremów, albo niewystarczająco często je aplikuję. Używałam już Clinique, Biodermy, Thiospot i obecnie Obaggi. Aplikuję je co godzinę i po każdym wyjściu z wody. Jestem aktualnie na urlopie i po aplikacji Obaggi+ kremu Bb Missha również z filtrem 50, oo godzinnej ekspozycji na słońce miałam już piefi i brązowe przebarwienia (biało- brązowe plamy). Jestem zrozpaczona :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unikaj "promotorów przenikania", ponieważ naruszają barierę hydrolipidową skóry uwrażliwiając ją na działanie promieni słonecznych- PEGów, PPG, glikolu propylenowego, Disodium EDTA i etanolu :)

      Zwróć uwagę na dietę, czy nie spożywasz produktów sprzyjających powstawaniu przebarwień np. dziurawiec.

      Nie stosuj kosmetyków z kwasami, nawet owocowymi ;)

      Usuń