wtorek, 9 lutego 2016

[304.] SLS, SLES i pochodne- o co tyle krzyku? Post zbiorowy o niebezpiecznych detergentach.


Wydawałoby się, że temat SLS, SLES i pochodnych został wyczerpany doszczętnie i każda osoba stosująca kosmetyki słyszała, że powinno się unikać tych substancji. Niestety- realia są całkiem inne. Wystarczy zapoznać się z największą polską grupą kosmetyczną na facebooku "Kosmetyki i Kosmetologia"- 90% osób wypowiadających się na tej grupie nie ma pojęcia o składnikach INCI, nawet tak podstawowych i znanych jak SLS. Dlatego też dziś chciałabym napisać post poświęcony tym substancjom. Wiem, że dla większości osób czytających ten post nie wniesie nic nowego, jednak bez postu, w którym zawarte byłyby wszystkie informacje na temat tego składnika, ciężko tłumaczyć laikom tajniki naturalnej pielęgnacji.

Zacznijmy od tego, w jaki sposób pracuje nasza skóra:
Gruczoły łojowe i potowe - wbrew temu, co mogłoby się wydawać- pełnią bardzo istotną funkcję. Wytwarzają ochronną warstwę hydrolipidową. Warstwa ta chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi (wiatrem, mrozem), rozwojem bakterii (kwaśne pH) oraz uciekaniem wody z naskórka (uczucie ściągnięcia skóry oraz łuszczenie). Warstwa ta, jeśli jest odpowiednio zbudowana, nie jest widoczna na skórze i umożliwia jej prawidłowe funkcjonowanie (czyli posiadamy typ normalny cery). 

Problemy zaczynają się, gdy skóra nie wytwarza warstwy hydrolipidowej w odpowiedniej ilości:
1. Skóra sucha- gruczoły nie wytwarzają odpowiedniej ilości płaszcza (warstwy) hydrolipidowego co w efekcie prowadzi do uczucia ściągnięcia skóry i łuszczenia, powstawania suchych skórek. Brak odpowiedniej pielęgnacji takiego typu cery prowadzi do podrażnień a w efekcie często do podtypu cery odwodnionej, naczynkowej czy zbyt szybko starzejącej się.
2. Skóra tłusta- gruczoły łojowe wytwarzają zbyt duże ilości warstwy hydrolipidowej, co widzimy jako nadmiar sebum. Nadmiar wydzielanego sebum prowadzi do zapchania gruczołów łojowych, przez co powstają wypryski oraz zaskórniki. Nieodpowiednia pielęgnacja takiego typu cery często prowadzi do rozwoju skóry trądzikowej, łojotokowej, naczyniowej, odwodnionej.
3. Skóra mieszana- jest połączeniem dwóch poprzednich cer. UWAGA- nie powinno się mylić cery mieszanej z cerą o rozregulowanej pracy gruczołów łojowych! Cera mieszana charakteryzuje się odmiennym rozmieszczeniem strefy tłustej/suchej/normalnej. Strefy te niezależnie od pory dnia oraz czynników zewnętrznych, wykazują charakterystyczne reakcje dla danych typów cer. Cera z rozregulowaną pracą gruczołów łojowych zmienia się w zależności od wykonywanych czynności, np. zaraz po umyciu jest ściągnięta i wymaga nałożenia kremu, jednak już po kilku godzinach zaczyna się błyszczeć. 

 SLS znajdziemy nawet w produktach dla dzieci, które powinny być wyjątkowo delikatne! Na zdjęciu INCI szamponu "Bambi".


Czym jest SLS i jak działa?
SLS (Sodium Lauryl Sulfate), SLES (Sodium Laureth Sulfate) oraz pochodne tych związków są detergentami, czyli zapewniają właściwości myjące kosmetyku oraz powodują mocne pienienie. Niestety, SLS jest na tyle mocną substancją, że nie tylko oczyszcza skórę z brudu, ale również narusza warstwę hydrolipidową, co w efekcie wpływa na zaburzenie jej czynności:
1. Skóra sucha- nie mogąc wytworzyć odpowiedniej warstwy hydrolipidowej, będzie podatna na rozwój bakterii (uczucie swędzenia, stany zapalne, szorstkość skóry, ciężko gojące się ranki, przebarwienia pozapalne), uciekanie wody z naskórka (uczucie ściągnięcia skóry, szybkie pojawienie się zmarszczek i starzenie skóry) oraz podrażnienie (pojawienie się przewlekłego rumienia a następnie pękania naczynek).
2. Skóra normalna, tłusta, trądzikowa- te cery będą próbowały "bronić się" przed czynnikiem drażniącym, jakim jest SLS, przez co będą produkować więcej warstwy hydrolipidowej (sebum), niż powinny. W efekcie dochodzi do łojotoku, wyprysków, zapchanych ujść gruczołów łojowych (porów), zaskórników, podskórnych grudek. SLS jest na tyle mocną substancją, że mimo obrony naszej skóry, wciąż narusza warstwę hydrolipidową, co prowadzi do błędnego koła i rozregulowania pracy gruczołów łojowych. Typowym objawem rozregulowania pracy gruczołów łojowych jest uczucie ściągnięcia skóry zaraz po jej umyciu oraz jednoczesne przetłuszczanie się jej po kilku godzinach. Stosowanie pudrów, podkładów matujących oraz bibułek niestety tylko nasila problem.

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga jest jeszcze gorsza: SLS zaburza pH skóry!
SLS, SLES oraz pochodne jak SMS (Sodium Myreth Sulfate), SCS (Sodium Coco Sulfate) i in., są związkami z sodem, co sprawia, że nadają kosmetykowi zasadowe pH. Nasza skóra ma pH kwaśne, żeby móc bronić się przed rozwojem bakterii na skórze. Alkalizacja pH skóry (czyli podnoszenie jej pH z kwaśnego do obojętnego poprzez kontakt ze środowiskiem zasadowym) umożliwia rozwój niepożądanej flory bakteryjnej na skórze a w efekcie wzmożonego trądziku, ciężko gojących się wyprysków, ustępujących z pozostawieniem przebarwień pozapalnych, uczucia świądu, alergii, podrażnień. Spotkałam się z argumentami, że skóra dobrze radzi sobie z wyrównaniem własnego pH- oczywiście, jeśli zaburzamy pH skóry, indukujemy w ten sposób pracę gruczołów potowych, które odpowiadają za wyrównanie pH naszej skóry (efekt błyszczącej się cery). Wyrównanie pH nie następuje szybko- zajmuje ok. 1-2 h od momentu umycia skóry. Przez ten czas skóra nie ma możliwości samoobrony przed drobnoustrojami, co może wpłynąć na zaburzenie jej funkcji i pojawienie się w/w dolegliwości. 

Nawilżający żel do mycia ciała Vianek jako produkt myjący o bardzo dobrym składzie- nie znajdziemy w nim SLS ani pochodnych!


Wpływ SLS na skórę na ciele:
Jak wspomniałam wcześniej- SLS jest detergentem, odpowiada za właściwości myjące i znajduje się w większości produktów do mycia- nie tylko twarzy, ale również ciała, włosów oraz higieny intymnej. Naruszenie warstwy hydrolipidowej na ciele będzie powodowało wzmożone uczucie suchości skóry, niemożliwość nawilżenia skóry mimo częstego stosowania balsamów, drobnopłatkowe złuszczanie oraz swędzenie. Z drugiej strony, jeśli ktoś boryka się z trądzikiem na ciele, SLS będzie potęgował ten problem- dokładnie na tej samej zasadzie jak w przypadku cery tłustej. SLS uniemożliwia prawidłowe gojenie się zmian dermatologicznych- łuszczycy, AZS, ŁZS i innych dermatoz.

Wpływ SLS na skórę głowy i włosy:
Poprzez naruszanie warstwy hydrolipidowej na skórze głowy, powoduje podrażnienie i przesuszenie a w efekcie pojawienie się łupieżu, świąd oraz wypadanie i osłabienie włosów. Bardzo często efektem stosowania SLS jest przetłuszczający skalp i jednocześnie wysuszone włosy na długości. SLS powoduje szybsze wypłukiwanie farby z włosa, dlatego jeśli się farbujemy, warto przejść na szampony bez SLS.

Efekt na włosach po odstawieniu drogeryjnych szamponów (z SLS i silikonami)- luty 2014: pielęgnacja kosmetykami Nivea, luty 2015: rozpoczęcie całkowicie naturalnej pielęgnacji włosów, luty 2016r.: efekt po roku stosowania naturalnej pielęgnacji włosów (szampony bez SLS i silikonów).


Jak rozpoznać SLS w składzie?
Zwracamy uwagę na skład INCI! To właśnie on jest tajemnicą skuteczności kosmetyku. INCI jest regulowane prawnie i to, co znajduje się w tym składzie, na prawdę znajduje się w kosmetyku. Cała reszta opisu na etykiecie jest traktowane w świetle prawa jako reklama, dlatego producenci mogą wypisywać tam wszystko. Więcej o tym, jak czytać składy INCI pisałam tutaj: KLIK 

Poruszany problem tyczy się produktów myjących w płynie. Jednak mydła w kostce również nie są dobrym rozwiązaniem dla naszej cery. Dlaczego? O tym przeczytacie tutaj: KLIK
Mam nadzieję, że udało mi się jasno wytłumaczyć niebezpieczeństwa stosowania SLS, SLES i pochodnych =). Jeśli miałybyście jakieś pytania, zapraszam do korespondencji!
Pozdrawiam,

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajny artykuł z jednym małym błędem: typ normalny skóry występuje u dzieci i znikomej ilości osób dojrzałych. U reszty jest to zazwyczaj skóra mieszana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję =)
      Nie widzę, żebym popełniła błąd w artykule- to, że skóra normalna występuje u osób dorosłych w znikomej ilości to prawda, jednak nie oznacza to, że nie spotykam się z nią. Osobiście znam kilka przypadków kobiet o normalnym typie cery. Dzięki właściwej pielęgnacji, moja cera też jest w typie normalnym a nie tłustym i trądzikowym, jak było kiedyś =)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. To dowodzi tego,że nie wystarczy że pisze na produkcie naturalny, tylko warto czytać skład produktu.

    www.zdrowonaturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto pogłębiać swoją wiedzę na temat tego, co się aplikuje na swoje ciało.

    OdpowiedzUsuń
  4. szampony z Alterry nie mają SLS

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam jak cudownie moja skóra reagowała na SLS wysypem trądziku i łupieżu - naturalna pielęgnacja mnie uratowała od tych problemów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie SLS największe spustoszenie siał na skórze głowy. Od czasu do czasu jednak mogę go użyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,czy ten skład jest odpowiedni? Co pani o nim sądzi?:Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, Disodium Undecylenamido MEA-Sulfosuccinate, Laureth-9 (Polidocanol), PEG-6 Stearate, Sodium Chloride, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate (and) PEG 7 Glyceryl Cocoate, Polysorbate 20, Sodium Citrate, Citric Acid, Polyquaternium-7. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń