niedziela, 3 listopada 2013

[48.] Październikowe denko :D

Hejka!

Tym razem i ja zaprezentuję kosmetyki, które zdenkowałam w ubiegłym miesiącu :)
(Przepraszam za jakość, brak aparatu zmusza mnie do używania aparatu w tel. Ale powolutku oszczędzam na aparat ;))


Lista zdenkowanych kosmetyków:
- Perfecta, maseczka oczyszczająca z glinką termalną i oligoelementami,
- Bebeauty, mleczko łagodzące do demakijażu,
- Ziaja, tonik ogórkowy,
- Isana, suchy szampon,
- Ziaja, wodoodporna emulsja do opalania SopotSun,
- Oriflame, Milk&Honey, krem pod oczy,
- Nivea, żel do mycia twarzy,
- Farmona, wcierka Jantar,
- Delia, henna do brwi i rzęs (brązowa i grafitowa)


Przejdźmy do krótkich recenzji tych kosmetyków:


Nivea, żel do mycia twarzy:
Przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej. Używałam wcześniej również żelu dla cery normalnej oraz suchej i wrażliwej. Żel do cery normalnej podrażniał moją wrażliwą cerę, czułam pieczenie na policzkach, kupiłam więc żel do cery suchej i wrażliwej (mam cerę tłustą i wrażliwą). Ten drugi miał ciekawą, kremową konsystencję i pięknie pachniał, jednak nie oczyszczał mnie wystarczająco dobrze. Kupiłam więc Nivea do cery mieszanej (w drogerii nie było dla cery tłustej) i ten był wg mnie najlepszy, dobrze oczyszczał i nie podrażniał, jednak nie zachwycił mnie. Nadal pojawiały mi się po nim wypryski, nie zwęził rozszerzonych ujść gruczołów łojowych (pot. porów). Cena zachęcała do zakupu, bo po promocji kosztuje 8 zł, ale szału nie ma... Raczej nie wrócę ponownie do tego żelu.

Farmona, wcierka Jantar x2:
Na temat tej wcierki można wyczytać wiele dobrego. Mi zależało na szybszym wzroście włosów, po nieudanym strzyżeniu. Jantar odżywia skórę głowy, włosy zdecydowanie mniej mi wypadały, jednak po zakończeniu kuracji nadal wypadają w takiej ilości, jak przed użyciem kosmetyku. Pojawiło mi się mnóstwo "baby hair", które ładnie zakryły moje małe zakola ;) Jednak wcierka nie sprawiła, żeby włosy rosły szybciej... Dodatkowo ciężko się ją aplikuje, trzeba poświęcać aplikacji dużo czasu. Nie przetłuszczała mi skóry głowy, nie podrażniała. Jednak należę do osób wygodnych- nie mam ochoty paćkać się nią skoro i tak nie widzę efektu... Raczej nie wrócę do niej w najbliższym miesiącu. Cena: waha się między 8-20 zł!!

Oriflame, Milk&Honey, krem pod oczy:
Wychodzę z założenia, że mimo, że mam tłustą cerę, to jednak krem pod oczy nakładam na noc, by zapobiec szybkiemu starzeniu się delikatnej skóry wokół oczu. Intryguje mnie linia "Milk&Honey" z Oriflame, ponieważ doceniam pielęgnacyjne właściwości mleka i miodu. Jednak chyba lepiej będę robić, jeśli będę nakładać zwykłą mieszankę z mleka i miodu na oczy niż ten krem :P Kompletnie nic u mnie nie zrobił... Ot, takie mazidełko, mogę się nim posmarować, ale czy zapewni mi promienne spojrzenie i brak zmarszczek na długi czas? Wątpię- zauważyłam u siebie pierwsze zmarszczki pod oczami. Nie wrócę do tego kosmetyku, nie mam po co :) Cena na promocji: ok. 12 zł



Ziaja, tonik ogórkowy:
Towarzyszy mi od wielu lat i nie zanosi się na to, żebym miała go zmienić :) Przyjemny, nie podrażnia, odświeża cerę. Przeznaczony dla cer normalnych, tłustych i mieszanych. Kupię ponownie na pewno :) Cena: ok. 5 zł

Isana, suchy szampon:
Zgiń, przepadnij! Lubię suche szampony, to dobre rozwiązanie, gdy po nocy przydałoby się umyć czuprynę a nie mam na to czasu. Wcześniej używałam suchych szamponów z Garniera, w tym miesiącu chciałam zaoszczędzić, kupiłam Isanę i nigdy więcej nie kupię! Nie odświeża włosów, nie unosi ich u nasady, brzydko je matowi i strasznie ciężko pozbyć się tego specyfiku z włosów... Dobra na sesje zdjęciowe, gdy chciałam stworzyć u kogoś efekt lekkiej siwizny. Nic poza tym! Cena ok. 5 zł.

Delia, henna do brwi i rzęs (brązowa i grafitowa):
Delia ma monopol jeśli chodzi o hennę :D I trudno się dziwić! Bardzo dobry kosmetyk, prosty w użyciu, jeśli nie chcemy bardzo rzucającego się w oczy efektu, wystarczy nałożyć ją na chwilkę. Trzymając ok. 2 minuty osiągniemy już wyraźny ale nie przerysowany efekt. Na początku miesiąca użyłam henny grafitowej ponieważ miałam paskudne, ciemne włosy. Teraz, gdy wróciłam do ciepłego koloru włosów, w końcu znów mogę wrócić do mojego ukochanego brązu na brwiach :) Kupię jeszcze nie raz, nie dwa! Cena: 2,50 zł za saszetkę
 


Bebeauty, mleczko łagodzące do demakijażu:
Chyba większość kobiet zna lub/i używa tego mleczka ;) Tanie, dostępne w każdej Biedronce, jakościowo niczego sobie! Bardzo dobrze zmywa makijaż (jednak nie radzi sobie z wodoodpornym), nie podrażnia. Stosuję już od trzech lat i nic nie wskazuje na to, żebym miała zdradzić to mleczko ;) Cena ok. 6 zł

Perfecta, maseczka oczyszczająca z glinką termalną i oligoelementami:
Lubię maseczki w tubce zamiast w pojedynczych saszetkach chociaż mam wrażenie, że jeszcze parę lat temu było na rynku znacznie więcej masek w tubce, teraz dominują saszetki. A saszetki miesięcznie wychodzą drogo, do tego jest ich mało, denerwuje mnie ich otwieranie, gdy zostanie mi resztka maseczki, którą chcę wykorzystać za 3 dni, zazwyczaj zasycha... Dlatego skusiłam się na tę maseczkę w tubce. Nie powaliła mnie. Nie oczyszcza, nadal wyskakiwały mi po niej różne "niespodzianki". Jedynym plusem było to, że wybiela cerę, zaraz po jej zmyciu cera jest widocznie jaśniejsza, a producent nie wspomina o tym efekcie. Jednak to za mało, żeby mnie zachwycić ;) Powinnam wrócić do profesjonalnych metod jakimi są glinki lub algi rozrabiane z wodą i świeżo nakładane na twarz. Do Perfecty nie wrócę, koszt to ok. 17 zł a efekty nijakie...

Ziaja, wodoodporna emulsja do opalania SopotSun:
Wierna towarzyszka na tygodniowej, motocyklowej wyprawie do Chorwacji! Mimo, że ma niski filtr (SPF 20), to słońce mnie nie poparzyło, skóra mi nie schodziła. Jednak smarowałam się nią sumiennie, zawsze przed wyjściem na słońce i po wyjściu z wody (chociaż jest wodoodporna). Co 2h nacierałam się nią na nowo i o ile mogłam to chowałam się w cieniu. Bardzo wydajna, przywiozłam resztkę z Chorwacji. Jednak data ważności mijała w październiku, nie było więc mowy o zostawieniu jej na przyszły rok. Ma całkiem przyjemny skład-  masło Shea, wit. E i D-pantenol, stwierdziłam, że mogę używać ją od czasu do czasu po kąpieli. Szkoda było mi wyrzucać kosmetyku, a "projekt denko" zmobilizował do zużycia tej emulsji do końca ;) Zapewne kupię ponownie, w przyszłym roku, jednak jeśli będę jechać na wakacje w miejsce, gdzie jest mocne słońce, zaopatrzę się jednak w wyższy filtr. Cena: ok. 10 zł

Znacie któreś z tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? Może pisaliście ich recenzje? 
Chętnie przeczytam i dowiem się Waszych opinii!
Pozdrawiam! =* 
 
A do posłuchania, piosenka, którą na pewno zadedykuję znajomym na Andrzejkach! Kto lubi folk, niech klika w odnośnik: >>LINK<<